News: Spotkanie z bohaterami Powstania Warszawskiego

Spotkanie z bohaterami Powstania Warszawskiego

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

05.11.2011 14:50

(akt. 14.12.2018 22:51)

<p>W sobotnie południe w Sports Barze przy ulicy Łazienkowskiej kibice Legii mieli okazję gościć dwóch bohaterów Powstania Warszawskiego - generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego oraz Edmunda Baranowskiego. Po odtworzeniu pamiętnego przemówienia z kopca Powstania Warszawskiego, panowie zaczęli opowiadać o swoich wojennych wspomnieniach.</p>

Zdjęcia ze spotkania - kliknij tutaj

- Dziękuję, że chcieliście się ze mną spotkać. Każde moje przemówienie wypływa z mojego serca i uczuć. Nigdy nie przygotowuję się do takich mów. Rozmowy z młodzieżą są dla mnie bardzo ważne. Opatrzność Boska pozwoliła mi przeżyć wojenne czasy. Samoloty, szybowce były moją pasją. Kończąc stare gimnazjum, chciałem wstąpić do lotnictwa. Ostatecznie wybrałem podchorążówkę, gdzie wykładali profesorowie z Politechniki. Jako podporucznik pierwsze dni spędziłem na bombardowanym Okęciu. Niemcy wiedzieli, że to ważna, strategiczna decyzja - mówił na początku Zbigniew Ścibor-Rylski.

 

- Pamiętam swoje pierwsze spotkanie na boisku przy Łazienkowskiej - Legia wygrała 5:2. Potem często starałem dostać się na stadion na gapę, gdyż kosztujący 50 groszy bilet był poza moim zasięgiem finansowym. Trzeba było wystrzegać się policja, do dzisiaj czuję uderzenie policjanta, który ukarał mnie kiedy starałem się dostać na obiekt. Ciekawym wydarzeniem był mecz z Węgrami rozgrywany cztery dni przed wybuchem wojny. Połowa publiki siedziała w mundurach, a nastroje były bojowe. Biało-czerwonym nie szło za dobrze, ale po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego przez publiczność, od razu ruszyli do ataku. Część mojego życia jest związana z areną przy Łazienkowskiej - wspominał Edmund Baranowski.


- Szkoda, że stare, warszawskie kluby rozpadają się powoli. Były to małe, ale powszechnie lubiane zespoły. Boli mnie też, że czytając składy drużyn widzę mało polskich nazwisk, a marzę o tym, żeby w pierwszej drużynie była jak największa ilość naszych graczy - rodaków. Doceniam za to takich graczy jak Lucjan Brychczy czy Gerard Cieślik, którzy praktycznie ciągle bronili tych samych barw - skończył swoją opowieść o starym sporcie, pan Edmund.


- Wojna to tragedia, nie chciałbym aby ktokolwiek to znowu przeżył. Polski żołnierz za wszelką cenę bronił swojej ojczyzny. Na prawdę przeżycie tego wszystkiego to zasługa boskiej opieki i szczęścia. Jednym z moich tragicznych przeżyć było zobaczenie generała Kleeberga, który przeczytał rozkaz o zaprzestaniu walk. Dla każdego oficera, stracenie wolności było najgorsze, Kleber stwierdził, że nie chce więcej przelewanej krwi, bo ojczyzna będzie Was potrzebować. Nie mogłem z kolegami przeżyć tej decyzji i przebujaliśmy się z kolegami do Rumunii. Niestety Niemcy wzięli nas do niewoli... Sfałszowałem swoje dane, zmieniłem miejsce urodzenia na Poznań bo ludzie stamtąd mieli być zwalniani. Niestety nie udało się i przewieziono nas do obozu jenieckiego. Udało mi się stamtąd uciec wraz kolegami. Szliśmy do Warszawy - tylko nocami, a dniami kryliśmy się - opowiadał dalej generał Zbigniew Ścibor-Rylski.


- Jeszcze w czasie wojny działały w Warszawie drużyny piłkarskie. Mecze pomiędzy nimi to była wręcz operacja Wojskowa. Trzeba było rozstawić "czujki" informujące czy nie nadjeżdżają Hitlerowcy. Istniała regularna liga, do której garnęła się młodzież. Jedna z drużyn przypłaciła to nawet łapanką, a trzech chłopaków wysłano do obozu - na szczęście przeżyli go. Obserwowaliśmy też mecze bokserskie. Życie w okupowanej stolicy kwitło - opowiadał Edmund Baranowski o futbolu w czasie okupacji.


Swoją opowieść o wojnie kontynuował też gen. Ścibor-Rylski. - Chodziłem na Aleje Ujazdowskie, gdzie wreszcie spotkałem swojego majora, który zaprowadził mnie do punktu konspiracyjnego Armii Krajowej. Po paru dniach dostałem doskonałe papiery. W Armii Krajowej byłem odpowiedzialny za przyjmowanie Cichociemnych i różnych kontenerów. Pamiętam też szukanie paczek z pomocą, które spadały. Ciekawe, że wtedy Niemcy bali się sprawdzić to miejsce.


Bohaterowie Powstania Warszawskiego długo opowiadali kibicom Legii swoje wspomnienia, dzieli się uwagami na temat młodzieży i polskiej piłki. Z pewnością każda osoba chociaż trochę interesująca się Powstaniem Warszawskim i życiem w okupowanej Polsce może żałować, że nie była na spotkaniu. Jutro rano zaprezentujemy obszerny materiał video z tego spotkania.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.