Domyślne zdjęcie Legia.Net

Spotkanie z trenerem

Julian Wieczorkiewicz

Źródło:

12.01.2006 20:14

(akt. 26.12.2018 18:24)

Kilkanaście minut przed godziną 20:00 zakończyło się zorganizowane przez Stowarzyszenie Kibiców spotkanie z trenerem i menadżerem Legii <b>Dariuszem Wdowczykiem</b>. W sali pod trybuną krytą zjawił się nadkomplet fanów, a dyskusja przebiegała w miłej atmosferze, choć spięć nie brakowało. Za tydzień gościem SKLW będzie dyrektor ds. bezpieczeństwa KP Legia SSA, <b>Stefan Dziewulski</b>. <br><a href=http://www.legia.net/fotoreportaz.php?id=328 class=link>Tutaj znajdziecie zdjęcia ze spotkania</a>.
Już na wstępie, po uprzednim przywitaniu się z kibicami, trener przypomniał zgromadzonym plan przygotowań Legii do nowego sezonu. Do 15 stycznia piłkarze będą przebywać w Warszawie. Od 15 do 25 udadzą się na obóz do Mrągowa, który będzie kontynuacją zajęć odbywanych w Warszawie. 26 stycznia zespół wróci do Warszawy, a 28 stycznia zagra z trzecioligową Mławianką. Następnie drużyna wyjedzie na Cypr, gdzie będzie przebywać do 11 lutego. Tam będzie więcej zajęć z piłkami i choć treningi nad siłą i wytrzymałością będą kontynuowane, to już z mniejszą intensywnością niż. Legioniści zagrają tam cztery sparingi, a przeciwnicy powinni być znani do końca tygodnia. 12 lutego zespół wróci do Warszawy, by już 15 rozpocząć obóz w Hiszpanii. Piłkarze zmierzą sie tam z czterema zespołami: Lokomotivem Moskwa, hiszpańskim pierwszoligowcem Cadiz oraz z dwoma drużynami z pierwszej ligi duńskiej. Jak zapewnia trener Wdowczyk, sparingpartnerzy zostali tak dobrani "abyśmy mogli czegoś się od nich nauczyć i z nimi powalczyć". Od 26 lutego do rozpoczęcia rundy wiosennej piłkarzy czekają treningi w Warszawie oraz sparing z polskim zespołem na trzy dni przed rozpoczęciem ligi, choć decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Jeśli tak, to mecz zostanie rozegrany na głównej płycie Stadionu Wojska Polskiego. Na początek spotkania padło pytanie, które dotyczyło wystawienia do gry w meczu z Górnikiem Łęczna zawodników, z których wcześniej trener zrezygnował, Magiery, Chmiesta, Sokołowskiego. "Liczyłem na to, że ci piłkarze będą chcieli mi udowodnić, że się myliłem, że pociągną zespół. Przecież to profesjonaliści, brali i w dalszym ciągu biorą z klubu pieniądze, więc swoje obowiązki powinni wykonywać należycie" Podsumowując rundę jesienną trener wspomniał, iż obecność Legii na drugim miejscu w tabeli z tylko jednym punktem straty do prowadzącej Wisły jest niewątpliwie sukcesem i wierzy, że z piłkarzami jakich ma na dzień dzisiejszy do dyspozycji, zdetronizowanie Wisły jest rzeczą realną. Spytany o błędy, odpowiedział po długim zastanowieniu: "Na pewno jakieś popełniliśmy, ale nic konktretnego mi teraz do głowy nie przychodzi. Może za szybko zrobiłem dwie zmiany w Szczecinie? Jednak takie ryzyko zawsze istnieje. Jak się wpuści piłkarza z ławki rezerwowych, a on strzeli gola, to mówi się 'trener miał nosa'. Guzik prawda, nie ma czegoś takiego. Jakby trener miał nosa, to wystawiłby zawodnika w podstawowym składzie" Pytany o transfery trener Wdowczyk oświadczył, iż ma do dyspozycji 23 piłkarzy, po dwóch równorzędnych na każdą pozycję. Zaznaczył także, że możliwy jest jeszcze jeden transfer. "Dążyłem do tego, żeby mieć po dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Rywalizacja zawsze daje pozytywne efekty. Być może pozyskamy jeszcze jednego piłkarza. Kto to będzie? Nie wiem. Na jakiej pozycji zagra? Nie wiem" - mówił trener nie chcąc uchylić rąbka tajemnicy. Trener nie omieszkał scharakteryzować transferów jakich dokonał w grudniu. Uspokoił krytyczne nastawienie kibiców do Michala Gottwalda przypominając iż gdy Stanko Svitlica przychodził do Legii też był nikomu nieznanym piłkarzem, ale strzelanymi bramkami szybko zaskarbił sobie przychylność trybun. "Pozyskaliśmy go za darmo, więc podejmujemy minimalne ryzyko. Ja wierzę w Michała i mam nadzieję, że podejmie walkę o miejsce w składzie. Przed jego sprowadzeniem dostałem dwie płyty z zapisem jego gry. Także wcale nie opierałem się tylko i wyłącznie na rekomendacji Janka Muchy" Wypowiadając się o brazyliczykach Edsonie i Guerriero trener stwierdził iż drzemie w nich naprawdę duży potencjał piłkarski. Podobnie ma się sprawa z Grzegorzem Bronowickim, obrońcy, który wedle Wdowczyka ma inklinacje do gry ofensywnej, a skutecznie atakujących obrońców, zdaniem szkoleniowca, brakowało Legii jesienią. Niespełna 17 letni Gostomiski i 19 letni Artur Chałas to gracze perspektywiczni. Wątpliwe jest, by przebojem wdarli się do składu szczególnie , że przyjdzie im rywalizować z uznanymi już zawodnikami. Niemal dopięta na ostatni guzik jest również przeprowadzka Marcina Smolińskiego oraz Dariusza Zjawińskiego do klubów pierwszoligowych. Sprawa ma się wyjaśnić do końca tygodnia. Padło również pytanie, czy wobec zerwania negocjacji w sprawie transferu Kaźmierczaka i Grzelaka do Wisły, zainteresuje się tymi piłkarzami. Wdowczyk zapewnił, iż rozmawiał już kilkakrotnie z Kazmierczakiem i Antonim Ptakiem i wciąż ma wątpliwości czy taki gracz jak Kaźmierczak pasowałby do stylu gry Legii. Nie bez znaczenia jest tu kwota jaką za zawodnika życzy sobie Pogoń. Powrócił oczywiście temat Tomasza Jarzębowskiego. Trener stwierdził, iż decyzja o odstawieniu „Jarzy” była jego suwerenną i dr Machowski nie miał na nią wpływu. Pytany o wykupienie Marcina Burkhardta szkoleniowiec oświadczył, że o wszystkim zadecyduje wiosna. Jeśli tylko trafi z formą na wiosnę, to ma realną szanse na wyjazd na mistrzostwa świata. Pytany o to jak widzi swój zespół w pucharach szkoleniowiec zaznaczył iż nie chce tak dalece wybiegać w przyszłość i, że wszystko zależy od tego na którym miejscu legioniści zakończą obecny sezon. Od tego zależy również, jakich piłkarzy latem pozyska Legia. Pojawił się również temat Łukasza Surmy. Kibice mięli pretensje, że po meczach wyjazdowych Łukasz i reszta zawodników nie podchodzą podziękować im za doping. Wdowczyk obiecał, że takie sytuacje nie będą już miały miejsca. Jednocześnie stwierdził, że „Fazi” jest kapitanem zespołu i nic w tej kwestii się nie zmieni. Pochwalił Surmę za zdolności przywódcze. "Łukasz jak nikt potrafi pociągnąć zespół, kiedy się nie układa" – powiedział. Padło także pytanie, czy trener nie żałuje słów, jakie wypowiedział po zdobyciu z Polonią mistrzostwa Polski. "Jeśli ktoś spodziewa się, że powiem ‘przepraszam’, to nic takiego nie mam zamiaru zrobić. To był mój wielki sukces, a przecież dopiero zaczynałem w tym zawodzie. Ja tam zostawiłem wiele zdrowia, włożyłem dużo pracy, żeby osiągnąć sukces. Przypominam, że po powrocie z Wysp, pierwsze kroki skierowałem na Legię. Nie chciano mnie, więc poszedłem tam, gdzie mnie chcieli" Powrócił też temat pamiętnej końcówki sezonu w 1986 roku, kiedy część ówczesnych piłkarzy sprzedała mecz w Zabrzu. "Nie wiem, czy pieniądze wtedy zostały przyniesione w kartonie po butach, czy w tubce po pascie do zębów. Domyślam się, żeby nie powiedzieć, że wiem, kto to zrobił. Pewne sprawy wychodzą po latach i teraz będzie podobnie" - stwierdził tajemniczo szkoleniowiec. Po zakończeniu spotkania trener Wdowczyk pozował z kibicami do zdjęć i rozdawał autografy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.