Domyślne zdjęcie Legia.Net

Sprawa nowego stadionu

Źródło: Życie Warszawy

04.11.2003 09:22

(akt. 02.01.2019 11:12)

Czwartkowa kolacja dyrekcji Polmotu, właściciela większościowego pakietu akcji Legii SSA, z przedstawicielami władz miasta nie przyniosła nowych rozwiązań w sprawie budowy nowego stadionu Wojska Polskiego przy Łazienkowskiej. Miasto pozostanie właścicielem terenów klubu, a klub piłkarski nie będzie ich dzierżawcą. - Czasowa dzierżawa stadionu, czyli taka, którą można wypowiedzieć w każdej chwili, nas nie interesuje. A tylko taka wchodzi obecnie w grę - powiedział dyrektor generalny Polmotu Andrzej Zarajczyk. - Wiceprezydent Warszawy Sławomir Skrzypek obiecał nam jedynie, że szybko zajmie się uporządkowaniem stanu prawnego między miastem i Legią SSA. Konkretne daty jednak nie padły - dodał Zarajczyk. Obecna sytuacja jest rzeczywiście dziwna. Grunt klubu należy do miasta, a obiektem zawiaduje Klub Piłkarski Legia SSA bez podpisanej umowy. Ten stan prawny wiąże ręce właścicielom klubu, którzy pokrywają opłaty za media, nie płacą za to miastu opłat dzierżawnych, ale też nie korzystają z podnajmowania pomieszczeń w obrębie stadionu i billboardów. Nie mogą też działać w sprawie przebudowy obiektu. Tym zajęły się władze stolicy. Zaplanowane przez miasto zakończenie budowy stadionu Legii na koniec 2005 r. jest zdaniem władz realne. - Tego typu inwestycje trwają około 20 miesięcy - wyjaśnia Artur Piłka, dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Wypoczynku w Urzędzie Miasta. - Spółka, która została powołana, przygotowuje przetarg na budowę stadionu. Będzie on ogłoszony na początku przyszłego roku. Jeśli zostanie rozstrzygnięty do kwietnia, budowa skończy się w 2005 r. W przetargu wyłoniony będzie inwestor, który otrzyma od miasta w dzierżawę stadion. - Może będzie nim Legia SSA - dodaje Artur Piłka. - Dziś mogłaby dostać ten teren w dzierżawę, ale tylko do rozstrzygnięcia przetargu. Oczywiście może w nim wystartować i go wygrać, i wtedy będzie dzierżawić stadion, który zbuduje. Ale może też wygrać przetarg ktoś inny. Wówczas ten operator będzie musiał zadbać, by klub, który na wybudowanym przez niego stadionie będzie grał, był mocny, bo inaczej inwestycja może mu się nie zwrócić. O przyszłość futbolu przy Łazienkowskiej jestem więc spokojny.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.