Sprawa Zielińskiego

Ostatnio zrobiło się bardzo głośno na temat problematycznej, a raczej niesłusznej decyzji sędziego wobec Jacka Zielińskiego podczas meczu Legii z Orlenem. Bowiem arbiter zawodów, Tomasz Mikulski pokazał piłkarską czerwień kapitanowi Legii za... właściwie nic. O ile niektórzy twierdzą, że faul był, to na pewno nie zaliczał się on do tych za które pokazuje się automatycznie czerwoną kartkę.
- Gazeta Wyborcza wybrała mnie na antybohatera spotkania, tymczasem analiza w Canal+ wykazała, że pomyliłem się tylko raz, przy kartce dla Zielińskiego. Wyjmując czerwoną kartkę, nie myślałem jednak o tym, czy Zieliński zagra z Wisłą, czy nie. Podejrzewanie, że celowo osłabiłem warszawski zespół, to obrzydliwe insynuacje. Nigdy w sędziowskiej karierze nie zarzucano mi nieuczciwości. Nie zasłużyłem sobie na takie opinie. Jest mi przykro, że Zieliński nie zagra w Krakowie. Cenię go jako piłkarza - tłumaczy się Mikulski. Jednak co z tego, że pan Mikulski ceni piłkarza, skoro "Zielu" osłabił zespół w meczu rundy jesiennej, z krakowską Wisłą?
- Po obejrzeniu sytuacji z meczu z Orlenem jasne jest, że decyzja arbitra o wyrzuceniu kapitana Legii z boiska była błędna. Piłkarzowi Legii należała się co najwyżej żółta kartka. Jednak decyzja sędziego jest nieodwołalna. Zieliński nie zagra w meczu z Wisłą - powiedział o całej sytuacji Wit Żelazko, przedstawiciel zarządu Polskiego Kolegium Sędziów. A więc wszystko jasne - Zieliński nie zagra z Wisłą w zbliżającej się 14. kolejce. Co na to rywale?
- Żal mi Zielińskiego, ale przepisy są jednoznaczne. Z drugiej strony to, czy kapitan Legii zagra z nami, czy nie, jest mi obojętne. Wisła to mocna drużyna i nie musimy skakać z radości, że rywal będzie osłabiony - mówi Bogadan Basałaj, prezes "Białej Gwiazdy". Całą sprawę pozostawimy bez komentarza. [Jun]