Sta(dio)n zagrożenia
10.06.2006 05:32
Opóźnia się budowa nowego stadionu Legii. Podmioty, które przystąpiły do przetargu na zagospodarowanie terenów przy ul. Łazienkowskiej 1/3, miały składać swoje oferty w czerwcu. Teraz Stołeczne Biuro Zamówień Publicznych kończy drugą, dodatkową rundę negocjacji, co oznacza, że oferty będą składane w sierpniu.
Za rok ruszy budowa?
– Kończy się ostatnia runda negocjacji. Przewidywany termin wysłania zaproszeń do składania ofert to przełom czerwca i lipca – twierdzi Rafał Pasieka z biura prezydenta Warszawy.
– Konsorcja będą miały sześć tygodni na wypełnienie dokumentów i złożenie pełnej dokumentacji w urzędzie. Ocena ofert będzie niezwłoczna. Myślę, że zajmie to około tygodnia, dwóch – dodaje Pasieka.
Z tego wynika, że budowa stadionu może rozpocząć się po około 11-12 miesiącach od podpisania kontraktu ze zwycięzcą przetargu. Stadion miał być oddany do użytku jesienią tego roku. Teraz okazuje się, że jego budowa może ruszyć najwcześniej w lipcu 2007 roku. Trudno jednak uwierzyć nawet w to, bo nie ma jeszcze nawet projektu nowego stadionu, a na dodatek radni miejscy nie wykluczają rozbudowy istniejącego obiektu przy Łazienkowskiej.
W oczekiwaniu na Euro
Z czego wynika odwlekanie budowy stadionu? Z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na mistrzostwa Europy w 2012 roku. W grudniu ma zapaść decyzja, czy organizacja Euro 2012 zostanie powierzona Polsce i Ukrainie. Z naszych informacji wynika, że gdybyśmy byli współorganizatorami mistrzostw, na terenach Stadionu X–lecia powstanie nowa hala, pływalnia i stadion narodowy zamiast nowego obiektu na Legii.
Po drugie, jesienią odbędą się wybory samorządowe w Warszawie. Do tego czasu więcej będzie składania obietnic przez polityków niż konkretnych działań związanych z nowym stadionem.
PiS woli Stadion X-lecia
– Prawda jest taka, że obecnie rządzący w stolicy politycy PiS nie chcą, żeby powstał stadion na Legii. Otwarcie o tym mówią. Skłaniają się oni do budowy nowoczesnego centrum sportowego na terenach stadionu X-lecia – powiedział Życiu Warszawy jeden z radnych stolicy, proszący o zachowanie anonimowości.
Dziwi taka postawa, bo przecież były prezydent Warszawy, a obecnie Polski, Lech Kaczyński obiecał stadion przy Łazienkowskiej. Tymczasem zaufany człowiek Kaczyńskiego – Mirosław Kochalski, który obecnie pełni obowiązki prezydenta Warszawy, nie pomaga w przyspieszeniu budowy stadionu przy Łazienkowskiej, a co więcej, żąda od Polskiego Związku Piłki Nożnej zamknięcia do końca roku obecnego obiektu. Ale Kaczyński urodził się w Warszawie i rozumie potrzeby mieszkańców stolicy. Wyasygnował fundusze z kasy miejskiej także na remont i podgrzewaną płytę na Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.