Stadion dzieli lewicę
26.09.2008 09:14
SdPl chce unieważnienia uchwały przyznającej Legii gigantyczną dotację na rozbudowę stadionu. - Decyzja polityczna już jest. Szlifujemy pismo, w którym wezwiemy radę miasta do wycofania się ze swoich zobowiązań - mówią socjaldemokraci. O dofinansowaniu dla Legii radni przesądzili w zeszły czwartek. Klub dostał dodatkowe 102 mln zł. Przez to dotacja na nowy obiekt sięgnie 456 mln zł. To najwyższa subwencja sportowa w dziejach stołecznego samorządu.
Projekt forsowany przez PO pod hasłami "Legia to jeden z symboli Warszawy, nie może zostać zacofanym stadionem" oraz "wychowania młodzieży w kulcie sportu" ostatecznie wsparli radni SLD, co przesądziło o wyniku głosowania.
Podczas obrad atakował opozycyjny PiS wspierany przez setkę kibiców skonfliktowanych z właścicielami Legii. Padły głosy o nieuzasadnionym społecznie i kosztownym prezencie, który ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz robi koncernowi ITI, większościowemu udziałowcowi klubu piłkarskiego. Miasto zapłaci za modernizację, ale - jak przekonywali radni PiS "zarabiać na tym będzie tylko ITI". Jak wyliczyli, inwestycja zwróci się po przeszło 100 latach.
Bartosz Dominiak, stołeczny radny z SdPl, współkoalicjanta Platformy, i p.o. szefa partii, podczas głosowania nacisnął przycisk "wstrzymuję się". Dwa dni później odbyła się w SdPl partyjna narada. - W gronie kolegów zdecydowaliśmy, że będziemy próbowali utrącić dotację dla Legii jako skrajnie niegospodarną - mówi Piotr Guział z mazowieckich władz partii. - W poniedziałek wezwiemy radę Warszawy, by w ponownym głosowaniu usunęła wadliwą uchwałę z obrotu prawnego. Jeśli tego nie zrobi, sprawa trafi do sądu administracyjnego. Zawiadomimy też prokuraturę.
Jaki zarzut stawia SdPl? - Kwestionujemy mechanizm dofinansowania, według którego Legia ma płacić 3,7 mln zł rocznego czynszu za dzierżawę terenu, ale pod warunkiem, że miasto wybuduje stadion za blisko pół miliarda. Dochody z dzierżawy będą rażąco niższe niż koszt wybudowania obiektu przy Łazienkowskiej. To chora konstrukcja - uważa Guział.
- Nie spotkałem się wcześniej z takim przypadkiem. Miasto wpompowuje ciężkie miliony w stadion, wiedząc, że nie odzyska ich z czynszu - dodaje Dominiak. - Mówimy o publicznych pieniądzach. Niech rzecz rozsądzą niezależne instytucje.
Obaj działacze mają rozwiązanie alternatywne - uwłaszczenie Legii przy Łazienkowskiej, co pozwoli właścicielom klubu na zaciągnięcie kredytu i wybudowanie stadionu z własnych pieniędzy. - W takim scenariuszu jednym z poręczających kredyt może być miasto - mówią.
Weto SdPl tworzy niecodzienną sytuację. Partia jest jednym z sygnatariuszy porozumienia, które zaraz po wyborach Lewica i Demokraci podpisała z PO. Stołeczna koalicja wciąż się trzyma. SdPl dostało pulę posad, rekomendowało wysokich urzędników ratusza, jednego z wiceprezydentów. - Nasi urzędnicy wygrali konkursy - mówi Dominiak. - Postępowanie konkursowe przeprowadzono wprawdzie po otrzymaniu przez nich stanowisk, ale gdyby nie byli fachowi, nie przeszliby weryfikacji. Prócz uchwały o Legii deklarujemy pełne poparcie dla polityki prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Sam konsekwencji się nie boi. - Tuż po głosowaniu jeden z kolegów krzyczał w stronę naszego przewodniczącego: "Będę wnioskował o wykluczenie Dominiaka z klubu lewicy". Jeśli mnie wyrzucą, trudno. Postępuję tak, jak dyktują mi to rozum i serce - mówi radny SdPl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.