News: CLJ: Trójmecz w Berlinie

Stadion Legii nie jest w tym sezonie twierdzą

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, Polsat Sport, Legia.Net, Polska The Times

29.04.2017 09:09

(akt. 21.12.2018 15:21)

W tym sezonie mistrzowie Polski na wyjazdach imponują, u siebie często zawodzą. W 15 meczach rozegranych w stolicy warszawianie zdobyli tylko 24 punkty. W grupie mistrzowskie jedynie Bruk-Bet Termalica Nieciecza ma gorszy bilans na własnym stadionie. Zdarzały się rozgrywki, gdy w Warszawie Legia była niemal bezbłędna. W sezonie 2003/04 wygrała 11 spotkań przy Łazienkowskiej i dwa zremisowała. Nie mówiąc już o rozgrywkach 1995/96, kiedy do pamiętnego starcia z Widzewem Łódź (1:2) wygrała wszystkie mecze.

Wtedy piłkarze innych zespołów bali się grać w stolicy i nie raz przegrywali jeszcze przed wyjściem na boisko. – Na takie zachowanie rywali trzeba sobie zapracować. Nam łatwiej grało się przed własnymi kibicami. Wiadomo, że w piłce wiele rzeczy rozgrywa się w głowie. Jeśli przeciwnicy wiedzą, że o punkty na jakimś stadionie jest trudno, to wychodzą inaczej nastawieni, niż gdy zdają sobie sprawę, że nie jest to takie karkołomne zadanie – mówi Tomasz Sokołowski I.


- Pogubiliśmy zbyt dużo punktów u siebie, zgoda. Pamiętam trzy remisy i jedną porażkę. Straciliśmy więc na własnym obiekcie dzieiwięć punktów. Jesteśmy tego świadomi i pracujemy nad tym, aby to zmienić - komentuje trener Legii Jacek Magiera. - Od momentu przejęcia drużyny przez Jacka Magierę, Legia przegrała u siebie tylko z Ruchem Chorzów. Zremisowaliśmy natomiast m.in. z Koroną Kielce i Bruk Bet Termaliką Nieciecza, które znalazły się w czołowej ósemce. Czasami mam wrażenie, że ludzie myślą, że w Termalice grają pracownicy głównego sponsora klubu bądź mieszkańcy Niecieczy. Przecież tą drużynę trzeba traktować poważnie. To kwestia specyfiki sezonu. Trudno to wytłumaczyć. Łatwo powiedzieć, że nasi rywale grając przy Łazienkowskiej "murują" swoją bramkę, ale to nie do końca prawda. Piłka jest nieprzewidywalna i w tym przypadku to się potwierdza. Teraz liczyć się będą tylko wyniki. Chyba żaden z naszych kibiców nie miałby nic przeciwko, jeśli siedem ostatnich meczów wygralibyśmy po 1:0 - dodaje Aleksandar Vuković.


-  Na Łazienkowskiej bywa, że przeciwnicy grają z Legią na dużym luzie, bez wiary w sukces. Legia jest zawsze faworytem, a wtedy koncentracja spada. Kilka takich spotkań widzieliśmy – legioniści nie mogli się mentalnie przestawić po dwumeczu w Lidze Europy z Ajaksem Amsterdam. Stąd pojawiały się wpadki z Ruchem Chorzów lub Bruk-Betem Termaliką - diagnozuje Maciej Murawski.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.