![Domyślne zdjęcie Legia.Net](/dynamic-assets/news2/970/0/default-photo.png)
Stadion Narodowy przy Łazienkowskiej.
02.12.2002 22:12
(akt. 15.01.2019 06:38)
Plany powstania centrum sportowo-rekreacyjnego przy ulicy Łazienkowskiej i w okolicach istnieją już od wielu miesięcy. Kiedy w październiku Legia i jej stronnicy nawiązali porozumienie z Radą Warszawy i projekt miał wejść w życie, wszystko nagle ucichło. Ostatnie tygodnie zdominowane były przez wybory samorządowe i dopiero po "podziale stołków" sprawa stadionu "drgnęła". Zapraszamy na lekturę wywiadu z Jerzym Staroniem - koordynatorem budowy Stadionu Narodowego w Warszawie.
Będzie nowy stadion w Warszawie?
- Mam nadzieję, że tak, i to nie tylko stadion. Chodzi nam o to, aby nareszcie ruszyły prace nad projektem zwanym Warszawskim Parkiem Rekreacyjnym, który ma powstawać w dwóch fazach. Pierwsza to obiekt piłkarski, maksymalnie nowoczesny. Druga dotyczy całej infrastruktury, czyli zabudowy ponad 11 ha, jakie to przedsięwzięcie ma zająć. Obecny stadion Legii zajmuje ok. jedną trzecią terytorium. Później dojdą do tego tereny należące w tej chwili do miasta - za ulicą Czerniakowską, do Wisły oraz miejsce przy Torwarze, gdzie znajduje się pętla autobusowa. Istnieją plany zagospodarowania tego wszystkiego. Stadion jest jakby zaczynem, ale w parku będzie miejsce także na bazę hotelową, konferencyjną, centrum tenisowe.
Kto chce to wszystko wybudować?
- W tym celu powinna zostać powołana spółka akcyjna. Jej sprawa miała stanąć na porządku posiedzenia Rady Warszawy 7 października, jednak nie stanęła. Jeszcze wcześniej rada przyjęła zgodę na wykup tych terenów przez miasto. I rzeczywiście, miasto wykupiło te tereny od Agencji Mienia Wojskowego za 16 mln zł. W połowie października został w tej sprawie spisany akt notarialny. Do spółki, której utworzenie wciąż się opóźnia, miałyby wejść także Legia SSA oraz CWKS. One weszłyby w skład spółki jako dwa oddzielne podmioty. Połowę udziałów dostałoby miasto. Później zostałby dopuszczony także Polski Związek Piłki Nożnej, który zadeklarował, że na przyszłym obiekcie będą rozgrywane mecze reprezentacji narodowej, oraz inwestor - najprawdopodobniej zagraniczny. Z potencjalnymi prowadziliśmy już rozmowy. Są to renomowane firmy mające na koncie budowę wielkich, znanych w świecie obiektów sportowych. Na koniec, ale on ewentualnie, do spółki przystąpi Polski Związek Tenisowy, który ma mieć tutaj swoje centrum.
Co stoi na przeszkodzie, by sprawy nabrały tempa?
- Bieg życia politycznego. W tej chwili najważniejsze jest poznanie stanowiska Rady Warszawy. Poprzednia postanowiła o wykupie terenów, ale ze względu na wybory i zmianę władz wszystko się opóźnia. Musimy jeszcze raz dotrzeć do określonych ludzi, przekonać o sensowności przedsięwzięcia.
Kogo konkretnie Pan reprezentuje?
- Radę Patronacką PZPN. Właśnie my byliśmy pomysłodawcami powstania w stolicy Stadionu Narodowego. Idea zakiełkowała dokładnie 2 września 2000 roku w Kijowie przed meczem reprezentacji Polski z Ukrainą, gdzie rada miała wyjazdowe posiedzenie.
Skąd pomysł, by nowoczesny obiekt budować "na gruzach" stadionu przy Łazienkowskiej, a nie np. tam, gdzie stoi Stadion Dziesięciolecia, lub w miejscu zupełnie nowym?
- Pierwszym pomysłem był Stadion Dziesięciolecia i w tym kierunku szły pierwsze działania. Obiekt stanowił własność skarbu państwa i pod względem organizacyjnym czy proceduralnym problemów być nie powinno. Gdy jednak wzięliśmy pod uwagę ogromną przestrzeń, jaką ten stadion zajmuje, umowę związaną z obecnym dzierżawcą i tym, że jest to miejsce pracy dziesiątków tysięcy ludzi, postanowiliśmy poszukać innej lokalizacji. Poza tym uznaliśmy, że tak naprawdę Warszawie nie jest niezbędny ponad 50-tys. stadion, tylko obiekt bardziej kameralny. Wystarczy taki określany limitami FIFA czy UEFA, a mieszczący około 30 tys. kibiców. Dlatego skierowaliśmy się w stronę Legii.
Tereny przy Łazienkowskiej zostały już przez miasto wykupione i oddane w dzierżawę klubowi.
- Jak wiadomo, wszystko to funkcjonuje. Płaci się za gaz, wodę, ścieki. Musi być więc zachowana jakaś droga proceduralna. Teren jest wydzierżawiony na trzy miesiące, do końca lutego. Zanim dzierżawa straci termin ważności, to - mam nadzieję - spółka zostanie zawiązana. Według mnie najlepszym terminem byłaby połowa stycznia.
Jakie jest nastawienie obecnej Rady Warszawy?
- Nawiązaliśmy wstępne rozmowy. Spotkałem się z plotkami, jakoby nowe władze stolicy były niechętne sportowi i utrudniały wszelkie inwestycje w tej dziedzinie. Ja z tym się nie zetknąłem i wydaje się, że pomysł powstania parku sportowo-rekreacyjnego w stolicy spotkał się z życzliwością. Wiem jednak, że jest dla nich nowy i muszą dopiero zapoznać się z problemem.
Obecny stadion Legii jest zadaszony tylko z jednej strony. Rozumiem, że to ma się zmienić. Czy przewidujecie także zainstalowanie podgrzewanej, wysuwanej płyty boiska?
- Podgrzewanej być może, ale wysuwanej raczej nie, bo koszty jej zainstalowania byłyby niewyobrażalne. Natomiast plany zakładają, że dachem zostaną przykryte wszystkie trybuny stadionu przy Łazienkowskiej. Zgodnie z wariantem pierwszym pod trybuną obecnie odkrytą, tzw. żyletą, zostałaby zbudowana hala na 5-6 tys. widzów, gdzie oprócz zawodów sportowych mogłyby się odbywać także inne imprezy, np. koncerty. Wariant drugi zakłada, że poprzez zasuwany dach sam stadion byłby halą. Dzięki temu rozmaite imprezy byłyby przeprowadzane przez okrągły rok, czyli równie dobrze latem jak zimą. Przy pierwszym wariancie koszt zainstalowania jednego siedziska wyniósłby dokładnie 1953 euro. Przy drugim - 2533. Dodam, że przy okazji budowy słynnych piłkarskich obiektów wszystko to kosztowało znacznie drożej. Dla przykładu siedzenie na Stade de France w Paryżu miało cenę 4700 euro, a na Millenium Stadium w Cardiff - nieco ponad 3,5 tys.
Jakiego rzędu koszt planowana inwestycja stanowi dla miasta?
- W tej chwili żadnego, bo miasto już za tereny zapłaciło - wspomniane 16 mln zł. Natomiast reszta kosztów zostanie pokryta ze środków inwestora. Część może być uzyskana z tzw. środka specjalnego, czyli od państwa. Na takie mogą liczyć inwestycje centralne o specjalnym znaczeniu. Liczymy także na jakieś, chociaż niewielkie środki od UEFA, ponieważ nasz stadion wszedłby do grona obiektów piłkarskich o znaczeniu europejskim.
Kiedy piłkarze mogliby grać na nowym obiekcie?
- Nawet przy niewielkim, miesięcznym opóźnieniu liczymy, że prace ruszą niedługo. I wtedy moglibyśmy je skończyć w 2005 roku. Chcemy, by pierwszy mecz został rozegrany w 80. rocznicę pierwszego piłkarskiego spotkania, jakie odbyło się przy Łazienkowskiej.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.