Stanisław Czerczesow: Doping i kibicowanie były niesowite
02.05.2016 19:17
- Straciliśmy sporo sił, ale nie na darmo, bo ostatecznie wygraliśmy. Było wiele emocji, ale pozytywnych, które łatwiej odreagować. Przez pirotechnikę praktycznie nic nie było widać. Grałem kiedyś we Włoszech, ale tam trudno było coś zauważyć przez mgłę. W takim czymś jak dziś, jeszcze nie uczestniczyłem. Można powiedzieć, że poziom i sposób kibicowania urywał głowę - dodał Rosjanin.
- W przeszłości puchar zdobyłem jako piłkarz w czasach istnienia Związku Radzieckiego. Trudniej osiągnąć sukces piłkarzowi, niż trenerowi. Odpowiedzialność golkipera i szkoleniowca jest jednak podobna - stwierdził szkoleniowiec.
- Nasze wyniki są różne? Zawsze chcemy się poprawiać. Przegraliśmy w Niecieczy 0:3? Przecież nie przegrywamy zawsze wysoko. W każdej lidze i we wszystkich narodach są pewne szczegóły i niuanse. Nie zdążyłem ich wszystkich poznań jeszcze w Polsce. Ósmego maja, kiedy w waszym kraju będą imieniny Stanisława, będziemy grali ważny mecz. Muszę przygotować ekipę na to spotkanie i mam nadzieję, że Warszawa i Legia znowu będą united (zjednoczone - przyp. red.). Najważniejszym zadaniem trenera jest nie przeszkadzać i to będę chciał zrobić z Piastem w niedzielę - zakończył Czerczesow.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.