Startują ze stadionem
28.12.2004 08:12
Wkrótce ruszy przetarg na projekt, budowę i zarządzanie stadionem narodowym, który ma stanąć obok dzisiejszego stadionu Legii przy Łazienkowskiej. Pod koniec 2005 roku powinny się rozpocząć prace. A jeśli wszystko potoczy się dobrze, to już w 2007 roku na murawie zostaną rozegrane pierwsze mecze. Stadion, którego budowa pochłonie 300 mln zł, ma być wizytówką miasta. Warszawiacy czekają na ten obiekt. Niemal 90 procent pytanych w tej sprawie uważa, że narodowy stadion powinien stanąć nie gdzie indziej, a tylko w stolicy.
Ponad 300 mln zł pochłonie budowa stadionu narodowego w stolicy. Świątynia futbolu ma mieć nasuwany dach. Bo tylko on - zdaniem miasta - zagwarantuje zwrot nakładów na inwestycję.
W najbliższych dniach bądź w pierwszym tygodniu przyszłego roku urząd Warszawy ogłosi przetarg na stadion narodowy, który stanie obok dzisiejszego stadionu Legii przy ul. Łazienkowskiej.
Sfinansują po połowie
- Firma lub konsorcjum przedsiębiorstw, które wybierzemy, zaprojektuje, zbuduje, a także będzie zarządzać stadionem narodowym w Warszawie - wyjaśnia Życiu Warszawy Michał Borowski, naczelny architekt stolicy i szef komisji przetargowej. - Miasto sfinansuje ponad połowę kosztów niezbędnych, by zbudować stadion, za resztę zapłaci wykonawca prac. Potem, już w czasie zarządzania obiektem, dzięki zyskom z działalności wyłożone pieniądze mu się zwrócą. Zacznie też zarabiać.
A szansa na zyski z nowego obiektu sportowego jest bardzo duża. Przede wszystkim dlatego, że miasto po miesiącach bez konkretnej decyzji zdecydowało ostatecznie, że woli - płacąc więcej - postawić w stolicy nowoczesny obiekt piłkarski z rozsuwanym dachem nad boiskiem. Dzięki temu kilkanaście razy do roku oprócz imprez typowo sportowych, czyli meczów Legii Warszawa i narodowej reprezentacji piłkarskiej, na stadionie będą organizowane koncerty rockowe, wystawy rasowych psów i kotów czy zjazdy pracowników największych polskich firm.
- Dzięki zadaszeniu imprezy masowe będą mogły być organizowane bez względu na porę roku i pogodę. Piłka nożna - klubowa i narodowa - będzie tu oczywiście najważniejsza, ale z analiz, które przeprowadziliśmy, wynika, że mecze będą zajmować tylko 20 proc. czasu w całym roku - mówi Michał Borowski. - Jednak taki obiekt powinien tętnić życiem cały rok, gdyż tylko wtedy zwróci się koszt jego budowy - dodaje.
Negocjacje w marcu
Firmy zainteresowane współpracą z urzędem Warszawy będą miały półtora miesiąca na zaprezentowanie swoich wstępnych ofert wraz z pokazaniem dorobku w dziedzinie projektowania i budowania dużych stadionów na świecie. Pod koniec marca urzędnicy wybiorą kilka konkretnych propozycji i rozpoczną szczegółowe negocjacje z konsorcjami. Jak twierdzą przedstawiciele miasta rozmowy potrwają one najpewniej około trzech miesięcy.
Na przełomie czerwca i lipca będzie znany wykonawca, a także dokładny wygląd stadionu. Prace ruszą pod koniec 2005 roku i potrwają minimum 18 miesięcy. Tak więc pod koniec 2007 roku warszawska świątynia futbolu powinna być gotowa na przyjęcie pierwszych kibiców.
O ile nie będzie problemów z organizacjami ekologicznymi, które swoim zwyczajem od lat próbują blokować ważne warszawskie inwestycje. Tak jest też ze stadionem. Stowarzyszenie ekologiczne Światowid zaskarżyło niedawno do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję o warunkach zabudowy terenu w okolicach projektowanego stadionu, ale urzędnicy są pewni, że ekolodzy nie mają racji. Werdykt powinien zapaść w styczniu lub w lutym przyszłego roku. - Jesteśmy pewni swoich racji. Inwestycja ruszy, jak zaplanowaliśmy - mówi Michał Borowski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.