Stefan Białas: Matsui to niezły piłkarz, który potrafi "zrobić wiatr"
16.01.2012 16:10
Kojarzy pan Daisuke Matsuiego?
- Tak. Zobaczymy co powiedzą o nim trenerzy Legii. Ten pomocnik przez kilka lat występował we Francji, później nie załapał się w Grenoble i trafił na wypożyczenie do Toma Tomsk. Do Rosji wyjeżdża wielu zawodników z Ligue 1, gdyż na wschodzie dostają dobre propozycje. Japończyk cały czas występował między pierwszą, a drugą ligą. To jednak dobry zawodnik.
Taki piłkarz może być wzmocnieniem Legii?
- Na pewno może, ale to zależy od sztabu szkoleniowego. Piłkarz nie jest zły, odszedł z Saint Etienne do Grenoble, gdyż ten zespół został zakupiony przez japońskich inwestorów. Właściciele chcieli mieć jakiegoś rodzimego piłkarza, a na mecze GF38 często przyjeżdżali turyści z Azji. Ta drużyna spadła, kiedy Matsui był w kadrze.
W tym samym czasie w Grenoble występował Danijel Ljuboja. Może w Legii potrafiliby stworzyć ciekawy duet?
- Najlepiej będzie wiedział to Danijel. Japończyk mógłby zrobić w Polsce jakąś karierę, gdyż grałby w słabszej lidze niż francuska. Musiałby zostać obdarzony zaufaniem przez trenerów. Jeżeli to miałby być jeden z trzydziestu zawodników w kadrze Wojskowych to może być z tym problem. Powalczyłby pewnie o miejsce z młodymi legionistami.
Japończyk najlepiej radzi sobie w środku pola czy może na skrzydle?
- We Francji, Daisuke grał w pomocy zarówno w środku jak i z boku. Czasami wystawiany też był jako skrzydłowy napastnik. Matsui ma naprawdę dobrą "kiwkę". Chociaż muszę przyznać, że nie widziałem go w grze co najmniej od dwóch lat...
Patrząc na statystyki, trudno oprzeć się wrażeniu, że ten piłkarz ma kłopoty ze skutecznością.
- Faktycznie ma kłopoty z wykorzystywaniem okazji, ale to piłkarz, który robi dużo wiatru. Nie zawsze był jednak podstawowym zawodnikiem. Miał dobry sezon w Le Mans i dlatego poszedł do Saint Etienne, gdzie po dobrym początku, później wiodło mu się gorzej. Natomiast w Grenoble pojawił się ze względu na japońskie władze. Matsui miał być twarzą tej drużyny.
Z kim Matsui mógłby powalczyć o miejsce w składzie Legii?
- Ze wszystkimi, młodymi zawodnikami. Wolskim, Żyro czy też Rybusem, który jest ostatnio w bardzo dobrej formie. Zresztą wszyscy radzą sobie nieźle, trochę szkoda byłoby tych chłopaków. Radovicia czy Ljuboi nie da się pozbyć ze składu.
Według pana Japończyk trafiłby do Legii na zasadzie wolnego transferu?
- Trudno sobie nawet przypomnieć Matsuiego w Dijon. W tym zespole największą rolę odgrywają Brice Jovial oraz Benjamin Corgnet, którzy dobrze radzą sobie w ataku beniaminka. Japończyk ma pewnie jeszcze 1,5 roku do końca umowy (30.06.2013 - przyp.red.). Pewnie dogadałby się z klubem, że ten zapłaci mu jakąś część kontraktu, a on odejdzie. Legii nie opłacałoby się ściągać go za pieniądze. Trudno jednak stwierdzić jaka jest polityka Wojskowych.
Myśli pan, że Azjata nie będzie miał kłopotów z aklimatyzacją? Wszyscy w końcu pamiętamy Donga.
- Dong też był niezłym piłkarzem, ale wiemy jakie oczekiwania są w Legii. Wojskowi są podobnym klubem do Saint Etienne. Dostaje się tu jedną, dwie szanse i tyle. Jeżeli się ich nie wykorzysta to nie piłkarz przestaje grać, Tu nie ma czasu na wiele okazji do gry. Wszystko będzie zależało od niego. Nie jest powiedziane, że mu się uda, ale jest to możliwe.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.