Steve Kapuadi – skrzydłowy, doświadczenia z Belgii, problemy na Słowacji, spadek z ligi
28.08.2023 16:15
Trener Legii, Kosta Runjaić: – Podoba mi się jego styl, jest młody, ma dobrą lewą nogę, dużą jakość, szybkość, potencjał, może obsadzić kilka pozycji, pomaga mu wysoki wzrost, nieźle wyprowadza piłkę. Myślę, że możemy sprawić, by wskoczył u nas na wyższy poziom. Nie mogę się doczekać współpracy z nim. Cieszę się, że udało się zrealizować transfer, to zawodnik, który zna ekstraklasę. Ostatni sezon nie był udany dla jego ówczesnego zespołu, gdyż Wisła Płock spadła z ligi, ale przypominam, że na początku prowadziła, miała kapitalny start, a Kapuadi prezentował się naprawdę ciekawie.
Dyrektor sportowy "Wojskowych", Jacek Zieliński: – Sprowadzenie stopera było jednym z naszych priorytetów. Cieszę się, że doszło do transferu. Kapuadi dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi, lubi wyprowadzać piłkę i jest lewonożny, co zawsze stanowi dodatkowy atut na jego pozycji. Potrzebowaliśmy obrońcy o takim profilu.
ZACZYNAŁ NA LEWYM SKRZYDLE, PRZENIÓSŁ SIĘ DO BELGII
"Powiedziałbym, że gabaryty są moim największym atutem, ale to też wada, bo często, kiedy gram przeciwko niższym rywalom, oni są szybsi".
Steve Kapuadi (196 cm wzrostu) zaczął grę w piłkę jako 10-latek. Na początku występował w małym FC La Bazoge, wyróżniając się siłą i szybkością. Rywalizował na… lewym skrzydle, przez ok. 4 lata. Potem dołączył do Le Mans FC, klubu niedaleko rodzinnego miasta. Trener zdecydował wtedy, że sprawdzi go na środku obrony.
Później przeniósł się z Francji do Belgii, gdzie reprezentował Zulte Waregem oraz KAA Gent, w którego rezerwach spędził trzy lata. – Byłem kapitanem, ale nie mogłem przebić się do pierwszej drużyny. Miałem 20 lat, a wciąż nie otrzymałem profesjonalnego kontraktu. Widziałem sufit – tłumaczył w rozmowie z portalplock.pl.
Jak mówił, z jego rocznika (1998) nikt nie podpisał umowy z klubem z Belgii. W pierwszej drużynie KAA Gent było ok. 40 zawodników na kontrakcie, więc nawet załapanie się do drugiego zespołu okazało się trudne. Kto nie grał w "jedynce", schodził do "dwójki". Kapuadi był jednym z niewielu, który występował we wszystkich meczach.
– Zaczynałem się denerwować, bo grałem dobrze w drugim zespole, a mimo to nie miałem okazji do treningu z pierwszą drużyną. Zdecydowałem się na inną drogę, ale cel był jasny: chcę zbierać doświadczenie – opowiadał stoper.
PROBLEMY NA SŁOWACJI
Wylądował na Słowacji. – Nie miałem profesjonalnego kontraktu, bo kiedy taki podpiszesz, klub musi wypłacić ekwiwalent. Znaleźliśmy rozwiązanie – trenowałem z AS-em Trencin i grałem w Interze Bratysława. Zespoły ze sobą współpracowały, po 6 miesiącach nie trzeba było już nic płacić i trafiłem do AS-u – wyjaśniał Kapuadi, cytowany przez Portal Płock.
Początek okazał się obiecujący, gdyż występował regularnie, radził sobie całkiem nieźle. – W grudniu (2020 roku – red.) dostałem ofertę z jednego z węgierskich zespołów. Szczerze mówiąc, nie byłem w tamtym momencie zainteresowany zmianą, więc powiedziałem prezesowi, który jest jednocześnie właścicielem klubu, że chciałbym zostać. Zależało mu, by transfer doszedł do skutku, ale uznałem, że dla mojego osobistego rozwoju lepszą opcją byłoby dalsze reprezentowanie AS-u. (…) Od tej pory zdecydował się odstawić mnie od gry. Na początku siedziałem na ławce przez kilka miesięcy, później chciał mnie odsunąć już od wszystkiego – czasem nawet od treningów. To nie była decyzja szkoleniowców, a samego właściciela – wyjaśniał środkowy obrońca w rozmowie z mediami Wisły Płock.
SPADEK Z EKSTRAKLASY
Zadzwonił do niego Pavol Stano, ówczesny trener Wisły Płock. Znał Kapuadiego, gdyż prowadził wcześniej MSK Żilina, przeciwko któremu grał rosły stoper. Doszło do transferu, zawodnik dołączył do "Nafciarzy" i z marszu wskoczył do składu. W minionym sezonie wystąpił 28 razy (26 w PKO Ekstraklasie, 2 w Pucharze Polski), strzelił 1 gola. Mimo że jego dotychczasowy zespół spadł z ligi, to 25-latek wyglądał solidnie, choćby pod kątem przechwytów czy celności podań. Opuścił 8 meczów, w tym 3 za zawieszenie z powodu czerwonej kartki, a 1 za nadmiar żółtych kartoników.
– Znam już wiele polskich słów. Myślę, że rozumiem to, co się do mnie mówi w 70 proc. – przykładowo kiedy trener chce nam przekazać konkretne instrukcje. Myślę, że jak na kilka miesięcy pobytu w Polsce, to całkiem przyzwoity wynik. Wiadomo, że w przypadku języka obcego najtrudniej jest zacząć mówić. Tutaj potrzebuję jeszcze trochę czasu – opowiadał Kapuadi na początku 2023 roku, w rozmowie z oficjalną stroną "Nafciarzy".
DŁUGA SAGA TRANSFEROWA
– Dogłębnie przeanalizowaliśmy wielu stoperów z całego świata, wśród nich pojawiło się też kilku innych bardzo interesujących graczy, ale zdecydowaliśmy się na Steve’a i jestem zadowolony, że go zakontraktowaliśmy. Chciał do nas przyjść, był zdeterminowany, co zrobiło wrażenie. To dobry znak. Legia będzie dla niego kolejnym krokiem w rozwoju, wierzymy, że nam się przyda. Będzie potrzebował czasu na adaptację, przystosowanie się oraz nadrobienie zaległości, gdyż nie trenował przez kilka tygodni z taką intensywnością, na jakiej nam zależy – mówił trener Runjaić.
Kapuadi podpisał 3-letni kontrakt z Legią, jednocześnie kończąc ponad miesięczną sagę, która miała różne momenty, bardzo się dłużyła. Jeszcze 5 dni przed oficjalnym ogłoszeniem transferu wydawało się, że nie dojdzie on do skutku. Oferta Legii została odrzucona, a propozycja była ograniczona czasowo. Wicemistrz Polski wystosował jednak nową, przebijającą tę z Włoch (Venezia FC), gdzie miał przenieść się środkowy obrońca, który ostatecznie trafił na Łazienkowską.
– Jestem bardzo podekscytowany nowym wyzwaniem w karierze, dziękuję za zaufanie. Patrzę w przyszłość i czekam na to, by rozpocząć grę w nowym zespole. Słyszałem o Legii już dużo wcześniej, nie tylko od minionego sezonu. To taki klub, w którym chcesz wystąpić przynajmniej raz w życiu. Jestem zawodnikiem o takim profilu, który lubi operować piłką, ale wiadomo, że głównym celem dla obrońcy jest przede wszystkim bronienie. Najważniejsze będzie to, by dać z siebie wszystko na boisku. Chcę grać jak najwięcej i walczyć o trofea – opowiadał Kapuadi, który w poniedziałek, 28 sierpnia, zaczął treningi z "Wojskowymi".
STATYSTYKI KAPUADIEGO W LIDZE W SEZONIE 2022/2023 (ZA EKSTRAKLASA.ORG):
- 26 meczów (26 w podstawowym składzie)
- 0 goli (oczekiwane – 2.12)
- 12 strzałów (7 celnych)
- 1393 podania (1224 celne)
- 424 podania do przodu, 6 kluczowych zagrań
- 2 dośrodkowania (1 celne)
- 191 pojedynków (103 wygrane)
- 113 pojedynków w powietrzu (66 wygranych)
- 25 fauli, 4 razy faulowany
- 12 dryblingów (9 udanych), 0.46 na mecz
- 24 odbiory (14 udanych)
- Dystans – 267.87 km (10.30 km na mecz)
- Sprinty – 9.46 na mecz
- Najwyższa prędkość – 33.74 km/h
- 4 żółte kartki, 1 czerwona
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.