Sto meczów napastnika. "Sagan": Zapomniałem o tym
19.08.2012 20:06
Sto - tyle spotkań z "eLką" na piersi rozegrał już Marek Saganowski, który w meczu z Koroną Kielce zaliczył dwie asysty przy bramkach Danijela Ljuboi. - Nawet zapomniałem, że dzisiaj będzie setka. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale pokazaliśmy, że możemy walczyć o najwyższe cele w tym sezonie. Raz ja podaje Danijelowi, innym razem to on dogrywa do mnie. Nasza współpraca dobrze się układa i pokazuje to, że wszystko idzie w dobrą stronę. Miałem kilka okazji do wpisania się na listę strzelców, ale na pewno nie odczuwam frustracji, która mogłaby pojawić się jedynie przy remisie lub przegranej. Jako napastnik chce strzelać bramkę, ale dzisiaj cieszy mnie dobra gra zespołu i pewnie zdobyte trzy punkty - stwierdził po meczu "Sagan".
- Razem z Pavlem Stano obtarliśmy się o tą piłkę dograną przez Ivicę Vrdoljaka. Zdecydowanie jest to jednak bramka defensora Korony. Jeżeli chciałby mi przekazać to trafienie, to i tak go nie wezmę, bo to jego gol (śmiech). Nie było gola, ale dwie asysty też są dobrym dorobkiem. Na pewno cieszy też to, że nie straciliśmy gola. Nie było też kłopotów z dobrze wykonywanymi fragmentami gry przez Aco Vukovicia. Gra szybką piłką pozwala na strzelanie wielu bramek, jeżeli będę miał okazję podejść do rzutu karnego, to na pewno nie będę się bał. Nie pierwszy raz nie trafiłem już z jedenastki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.