News: Superbohater Kucharczyk

Superbohater Kucharczyk

Igor Kośliński

Źródło: Legia.sport.pl

05.02.2015 09:28

(akt. 08.12.2018 03:54)

"Kuchy King". Tę ksywkę Kucharczyka, 24-letniego skrzydłowego Legii, zna prawdopodobnie większość kibiców, pracowników i piłkarzy klubu z Łazienkowskiej. Większość, bo nie wszyscy. - Pierwsze słyszę. Dla mnie "Kuchy" to "Kuchy" - mówi Duszan Kuciak. Ale bramkarz Legii w mediach, jakichkolwiek, udzielać się nie lubi. Co innego Jakub Rzeźniczak, który jako jedyny legionista sam prowadzi swoje profile na Facebooku, Twitterze i Instagramie. - Większość chłopaków z drużyny śledzi internetowe przygody Kucharczyka - mówi Rzeźniczak. - Te komiksy są dla nas zabawne, ale najważniejsze jest to, że sam "Kuchy" się z nich śmieje - dodaje.

O co chodzi? O komiks La Familia, krótkie odcinki składające się z kilku zdjęć, którymi wydarzenia z Łazienkowskiej komentuje internauta Lord Koks. Niemal codziennie prezentuje on nowy odcinek przygód superbohaterów - Bogusława Leśnodorskiego, Michała Żewłakowa i, najczęściej, Michała Kucharczyka. Komiksy utrzymane są w klimacie pastiszu "Ojca chrzestnego" Francisa Forda Coppoli. Leśnodorski odgrywa w nich główną rolę, Żewłakow jest jego prześmiewczym asystentem, a Kucharczyk piłkarzem, który m.in. żywi się tatarem. Skąd te oryginalne pomysły? Lord Koks nie chciał rozmawiać o swoich inspiracjach.

Kucharczyk porozmawiał, ale z oporami. - Żadnych wywiadów nie udzielam - rzucił "Kuchy King". - To powiedz tylko, czy jesteś "King" - dopytaliśmy. - Wiadomo, że jestem - stwierdził tym razem bez namysłu. - Możesz napisać, że nie obrażam się na te komiksy. Jeśli one sprawiają komuś frajdę, powodują, że jego życie staje się lepsze, to ja nie mam z tym problemu. Niech sobie ktoś je tam tworzy i wrzuca. Sam czasami się z nich śmieję, choć znaczna część tych dowcipów na mój temat to są zwykłe "suchary" - dodaje po chwili. 

 

- Bez względu na to, co robię, i tak zawsze ktoś mnie skrytykuje - mówi Kucharczyk. - Ale nie rusza mnie to. Na pewno gwiazdą nigdy nie będę. Bycie internetowym celebrytą też mnie nie interesuje - przekonuje Kucharczyk. Jednak w skupionym w mediach społecznościowych środowisku legijnym i tak zaczyna już być postacią kultową. - Ale to nie ja przyszedłem do tego Twittera. To Twitter przyszedł do mnie - kończy 'Kuchy".

 

Całość można przeczytać na stronach Legia.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.