Surma: Mam sentyment do Legii
26.03.2010 08:48
- Gdy grałem w Legii, nieraz zdarzały się zawieruchy. Zamieszanie trwa cały czas, jak nic się nie dzieje, to szuka się sensacji na siłę. Piłkarze przyzwyczajają się do tego, bo wiedzą, że Warszawa i klub cały czas są na świeczniku. Ale mimo słabszych wyników warszawianie nadal mogą wygrać z każdym. I nie ma się co czarować, Legia pod względem piłkarskim potencjał ma większy niż my. Z trenerem Białasem w Warszawie się rozminąłem. Do kolegów z boiska, którzy nadal są w tym zespole, czyli choćby Jarzębowskiego, Kiełbowicza czy Szali nadal mam wielki szacunek i sentyment. Ale dziś w czasie meczu trzeba będzie o tym zapomnieć, ale zaznaczam, że tego spotkania nie będę traktował jak zemsty. Co zrobić by wygrać z Legia? Musimy zagrać w defensywie tak dobrze, jak w zremisowanym meczu w Gdańsku z Wisłą 0:0, a do tego dołożyć dużą lepszą grę w ofensywie. Nie może nas już zadowalać tylko to, że 30 czy 40 metrów od własnej bramki rozbijać będziemy ataki rywali, a po przejęciu piłki będziemy rozpoczynać swoje akcje - tłumaczy Łukasz Surma.
Łukasz Surma grał w Legii w latach 2002-2007. Wystąpił w 165 spotkaniach, strzelił 8 bramek. Jego gra nigdy nie należała do efektownych, ale to on wykonywał tzw. "czarną robotę". Odszedł z klubu po pięciu latach jako jeden z winowajców słabego sezonu.
Pełny profil Łukasza Surmy znajduje się w dziale historia - kliknij tutaj
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.