ŚWIEŻA KREW ENGELA
07.06.2003 00:00
Legia Warszawa miała walczyć o obronę tytułu mistrzowskiego. Takie były zapowiedzi działaczy i piłkarzy, którzy niecierpliwie czekali na premię za zeszłorocznego mistrza. Porażką miało być zakwalifikowanie się tylko do Pucharu UEFA. Niestety, ale nawet celu utożsamianego z porażką nie udało się osiągnąć. Niestety, ku uciesze części polskich kibiców, najbardziej znany w Europie polski klub nie będzie miał okazji znowu się w niej zaprezentować. Jest i druga strona medalu. Dzięki temu, kilka osób uświadomiło sobie, że Legia nie jest klubem, który ma zarezerwowane miejsce w pierwszej trójce i musi co roku grać w europejskich pucharach. Jak wszyscy wiedzą sama nazwa i nazwiska piłkarzy nie grają i o tym przekonały się niektóre osoby.
Moim zdaniem, kolejną przyczyną tak słabej pozycji na koniec ligi jest granie cały czas tymi samymi zawodnikami. Jóźwiak, Zieliński, Svitlica, Kucharski, Vuković, Kiełbowicz, Majewski to piłkarze, którzy grali prawie każdy mecz w rundzie wiosennej. W meczu Ruchem właśnie ci zawodnicy zagrali poniżej swojego normalnego poziomu. Natomiast najlepsi w Legii Sokołowski i Saganowski w marcu siedzieli na ławce.
Podobnie było w Krakowie. Wisła, tak jak Legia grała swoim żelaznym składem przez całą rundę, a nawet sezon. Jaki był tego efekt? Przegrane mecze z GKS-em, Groclinem, remis z Amicą, zwycięstwa 1:0 z Pogonią i KSZO (najgorsze zespoły w lidze). Również w spotkaniach z Wisłą Płock i Widzewem, Wisła nie grała najlepiej. Jednak potknięcia najgroźniejszym konkurentów, jak i zaliczka z początku sezonu, wystarczyły Wiśle po zdobycia mistrzostwa. Wniosek z tego jest jeden. Granie przez cały sezon tymi samymi graczami przynosi zadyszkę pod koniec rozgrywek. Ławka rezerwowych w ostatnich meczach jest więcej warta niż nawet najlepszy zawodnik, grający non-stop. Czy w meczach z Ruchem i Szczakowianką nie mogli grać - Szala, Zganiacz, Magiera czy Wróblewski? Dlatego apeluję do działaczy, aby podczas przedsezonowych zakupów zadbali nie tylko o wzmocnienia pierwszego składu. Panowie, działacze! Wybierzcie się na mecze drugiej lub trzeciej ligi, poczytajcie regionalne gazety. W ten sposób można wyszukać niejednego piłkarza który mógłby pod koniec sezonu zastąpić zmęczonego kolegę. Ten wariant zastosowała Polonia i utrzymała się w pierwszej lidze w niezłym stylu. Czy tacy zawodnicy pomogą Legii na finiszu rozgrywek sezonu 2003/04? Oczywiście, że tak, pod warunkiem, że nasi scoutowie włożą w poszukiwania trochę wysiłku.
Nie tylko Legia ma problemy personalne. Reprezentacja Polski pod wodzą Pawła Janasa rozegrała już 6 meczy. Mimo to, trudno stwierdzić, czy szkielet "janosikowej" drużyny już istnieje. Po (nie)udanych Mistrzostwach Świata w Korei i Japonii wszędzie trąbiono, że kadrze potrzebna jest świeża krew, że niektórym panom już dziękujemy etc. Zbigniew Boniek posłuchał się opinii publicznej i wszyscy wiedzą jak skończył. Ratajczyk, Kaczorowski, Kukiełka, Kos, Lewandowski, czyli nowe twarze w kadrze Bońka, skończyły jak na razie swoją reprezentacyjną karierę. W ostatnim meczu z Kazachstanem mogliśmy za to obejrzeć dużo znajomych twarz z Korei. Krzynówek, Hajto, Kłos, Kryszałowicz, Żewłakow, czyli ludzie Engela powrócili znowu do łask. Jestem ciekaw, jak się teraz czują osoby odpowiedzialne za zmiany na stanowisku selekcjonera. Ciekawe, co czują, widząc nowego, lepszego trenera, który powołuje tych samych piłkarzy, co stary i według nich gorszy trener. Gorszy, ponieważ zatrudnienie, Bońka, a później Janasa wiązało się ze stwierdzeniem, że są lepsi od pana Engela i trzeba im dać szanse. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdybyśmy byli świadkami come-backu Engela, chociaż niekoniecznie do kadry narodowej. Engel podobno jest szykowany na trenera Legii, której właścicielem ma być Zbigniew Jakubas. Mam nadzieję, że któraś z ww. sytuacji będzie miała miejsce i Jerzy Anioł znajdzie wreszcie pracę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.