Systemem ich !
05.11.2001 00:00
Nie wiem jak inni, ale ja cieszę się, że w tym sezonie ligowym nie będziemy już męczyć się z KSZO, Radomskiem i Stomilem. Że nie trzeba będzie oglądać żałośnie pustego molocha w Lubinie i ex-legionistów, chcących poniewczasie sobie i nam coś udowodnić. Nie zagramy z Widzewem i Górnikiem - drużynami, które ostatnimi czasy stać było na rozegranie jednego porządnego meczu w sezonie, z Legią właśnie.
Systemowe sito oddzieliło ziarno od plew i chcąc - nie chcąc okroiło polską ligę o 8 drużyn. Nie ulega bowiem wątpliwości, że losy grupy spadkowej zajmować będą jedynie samych zainteresowanych. Nas - co najwyżej na koniec sezonu, gdy życie rozdawać będzie cukierki i rózgi...
PZPN powinien pójść dalej i ten ośmiozespołowy skład usankcjonować. Prędzej, czy później i tak do tego dojdzie, jeśli związek będzie stanowczy w egzekucji wprowadzonych przez siebie licencji. Warunki zdoła wypełnić góra 8-10 drużyn obecnej ekstraklasy (wersja baaaardzo optymistyczna). Dla reszty nie może być miejsca w pierwszej lidze, jeśli chcemy, by prezentowała ona przynajmniej średni poziom sportowy i organizacyjny.
Legia w rundzie jesiennej rozczarowała...
Rozczarowała tych wszystkich, którzy po porażkach ze Śląskiem i Amiką widzieli już warszawską ekipę w drugiej lidze. Albo w najlepszym wypadku jej tego życzyli i życzą. Rozczarowani mają prawo być Franciszek Smuda i Marek Citko, którzy publicznie poddawali w wątpliwość fachowość Dragomira Okuki i wieszczyli rychły jego upadek.
Statystyki są przejrzyste: najwięcej punktów w grupie: Legia; najwięcej zwycięstw: Legia; najmniej remisów: Legia; najwięcej strzelonych bramek: Legia; najmniej straconych: Legia !
Legia pod batutą Okuki wypracowała (a raczej wypracowuje) styl, a w grze kilka (narazie) schematów, na których opiera się nowoczesny futbol. Bo niestety, nowoczesny futbol wyraźnie odchodzi od stylu radosnego na rzecz dyscypliny taktycznej, żelaznej defensywy (ech te 4-4-2), nieprawdopodobnego wręcz zagęszczenia pola gry i dopracowanych do perfekcji schematów rozgrywania.
Co z tego prezentuje Legia? Zacytuję (z pamięci) słowa Sylwestra Czereszewskiego, który ma świeżą skalę porównawczą:" Legia prezentuje teraz inny styl gry- bardziej zespołowy, mocno zagęszcza środek pola, co zawsze było naszym problemem. Przez to traciliśmy punkty w meczach, które były już wygrane..."
Wzorcowym przykładem nowoczesnego stylu gry jest Valencia.
I tu przechodzimy do ostatniego, jakże bolesnego punktu referatu. Po świetnej grze w Warszawie zobaczyliśmy na Mestalla przestraszone, bezbronne kurczaki w legijnych barwach. To był smutny wieczór. Ale "cholera" minęła mi szybko. Zagraliśmy wszak z ekipą z najwyższej światowej półki i w warunkach zaiste kosmicznych, jakich nie uświadczysz w naszej lidze. Ogromne Estadio Mestalla, 50 tysięcy ludzi i zespół, z którym nawet w Hiszpanii nikt nie lubi grać. Można się spalić? Można. I nasi chłopcy się spalili... Takie życie. Nie szukam na siłę usprawiedliwienia, bo ciężko wybaczyć brak woli walki. Ale takie są realia - nie jesteśmy jeszcze gotowi skutecznie rywalizować z potentatami. Co najwyżej sprawiać niespodzianki.
Wynik 6:1 sprawił, że niezłe używanie mieli kibice naszych ligowych rywali. Kibice, których najwyraźniej bardziej interesują porażki Legii, niż zwycięstwa własnych drużyn. Spójrzcie więc na ligową tabelę. Wasz szyderczy śmiech uderza w was samych. Bo skoro lider grupy, a vicelider tabeli przegrał z Valencią 6:1, to w jakim miejscu futbolowej ewolucji znajdują się wasze ekipy?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.