Szałachowski straci całą wiosnę?
30.01.2007 09:11
Musimy liczyć się z tym, że Sebastian będzie zmuszony pauzować całą rundę rewanżową – oświadczył trener Legii Dariusz Wdowczyk. Czy rzeczywiście tak będzie, okaże się dziś wieczorem.W ostatnich tygodniach <b>Sebastiana Szałachowskiego</b> nie opuszcza pech. Co dostanie powołanie do reprezentacji Polski, to z powodu kontuzji nie może się na nim stawić.
W grudniu minionego roku gracz doznał urazu w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Wisłą Płock i przeciwko Zjednoczonym Emiratom Arabskim nie mógł wystąpić. Wcześniej, przed meczem z Belgią udało mu się dotrzeć na obóz, ale Leo Beenhakker nie zdecydował się wpuścić go na boisko. Z tego względu w dalszym ciągu w rubryce występów w reprezentacji w jego przypadku widnieje zero.
Zadawniony uraz
– Niestety, tak to już bywa. Z natury jestem optymistą i mam nadzieję, że wszystko się odmieni i szybko wrócę do treningów. Na razie codziennie jeżdżę na zabiegi fizykoterapii. We wtorek o godzinie 16. rozpocznę skomplikowane badania, które mogą potrwać nawet cztery godziny. Po ich zakończeniu będę wiedział, na czym stoję – opowiada Szałachowski. Jesienią zawodnik występował głównie w pierwszej linii zespołu mistrzów Polski. I z konieczności, i z powodu Miroslava Radovicia, który wywalczył sobie miejsce na prawej stronie pomocy. Po powrocie z urlopu legioniści brali udział w halowych turniejach charytatywnych Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – W jednym ze spotkań zostałem kopnięty w kość piszczelową. Pojawił się krwiak, z którym normalnie trenowałem. W Mrągowie były ciężkie zajęcia i noga zaczęła mnie bardzo boleć – wyjaśnia piłkarz. Po powrocie do Warszawy i badaniu USG wyszło na jaw, że uraz jest poważniejszy niż wcześniej uważano. Diagnoza brzmiała: zapalenie okostnej kości piszczelowej, w które wdało się zakażenie. Zaczęto przebąkiwać o możliwej operacji, która polegałaby na usunięciu zainfekowanej części okostnej.
Duża strata
– Wierzę, że zabieg nie będzie konieczny. Jeśli obejdzie się bez niego, to Sebastian powinien wrócić na początku rundy wiosennej. Na tę chwilę jego udział w następnym naszym zgrupowaniu, w Hiszpanii, jest wykluczony – mówi lekarz legionistów Stanisław Machowski. O podopiecznego martwi się również trener Wdowczyk, dla każdego tak wszechstronny zawodnik to skarb. – Gdyby Sebastian nie mógł przez dłuższy czas grać, na pewno byłaby to dla nas duża strata – mówi. Mimo powagi sytuacji, Szałachowski nie traci dobrego humoru. – Nawet nie dopuszczam do siebie myśli o operacji. Z niecierpliwością czekam na wspomniane badania. Po nich wszystko będzie jasne. Wierzę, że te pesymistyczne diagnozy się nie sprawdzą. Co więcej, jestem o tym przekonany – twierdzi optymistycznie. Jego koledzy z Legii przebywają obecnie na Cyprze, a reprezentanci w Hiszpanii. Jemu została zimna i zaśnieżona Warszawa. – To jasne, że zdecydowanie wolałbym być teraz z kadrą, ale takie jest życie i nie należy się załamywać. Przynajmniej żona się cieszy, bo jestem na miejscu – dodaje "Szałach".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.