Szansa dla Michała Masłowskiego
14.04.2015 09:30
- Każdy trener ma inne podejście do treningów i pod tym względem spojrzenie Henninga Berga i sposób pracy jest inny niż był w Zawiszy i moich poprzednich klubach. Inny jest rytm treningów, inne mam zadania na boisku. Niby gram na swojej pozycji, ale muszę funkcjonować inaczej niż w poprzednich zespołach. Oczywiście nadal moją rolą jest kreatywność z przodu, ale muszę bardzo pomagać w defensywie. Nie chcę jednak wchodzić w szczegóły taktyczne.
W Legii jest też chyba większa presja i krytyka po niepowodzeniach?
- Krytyka zawsze była, jest i będzie. Wiem, że na mnie spadło mnóstwo krytyki, choć jestem tutaj dopiero dwa miesiące, ale spokojnie pracuję – dla siebie i dla zespołu. Chcę zrobić postęp w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Atmosfera w klubie nakręca mnie do pracy, do tego by stawać się lepszym piłkarzem i człowiekiem. W porównaniu do tego, co było wcześniej, to w Legi ta krytyka przychodzi zdecydowanie szybciej. W innych klubach były jednak inne cele, dlatego wszystko daje się wytłumaczyć, dlatego krytyka jest większa. Ale z krytyką własnej osoby nie mam problemu, bardziej się tym przejmują ludzie z mojego otoczenia.
Dziennikarze i kibice wypominają kwotę, za jaką zostałeś sprowadzony do klubu i wymagają od ciebie więcej na boisku. Nie ciąży ci ta kwota transferowa troszkę?
- Może tak będzie, że będzie mi to wypominane, jak kiedyś Dariuszowi Dziekanowskiemu. Ale jak wspomniałem, nie przeżywam tego jakoś szczególnie, przecież ja w negocjacjach tej sumy nie brałem udziału. Skupiam się na swojej pracy, a jeśli ktoś będzie chciał mnie krytykować i wypominać sumę za jaka na Łazienkowską trafiłem, to i tak będzie to robił.
Ale jesteś z siebie zadowolony, z tego jak do tej pory grasz w Legii?
- Nie, ja ogólnie rzadko jestem z siebie zadowolony. Nawet gdy byłem chwalony za jakieś spotkania w Zawiszy, miałem do siebie zawsze sporo uwag. Kilka osób mi mówiło, że każdy kto tutaj przyjdzie potrzebuje czasu by się przestawić. Mnie to jednak nie interesuje, chcę jak najszybciej grać tak, jak potrafię.
Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych trzech meczach zastąpisz Ondreja Dudę w pierwszym składzie na pozycji numer „10”. Jesteś gotów wziąć na swoje barki odpowiedzialność za ofensywne poczynania zespołu?
- Po to trenuję by być przygotowanym na takie szanse. Ondrejowi przydarzyła się taka sytuacja w Gdańsku, szkoda że tak wyszło. Jeśli trener na mnie postawi, to będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Jeśli koledzy na boisku mi zaufają, zauważą, że mogę na siebie wziąć ciężar gry, to sobie poradzę.
Lech depcze wam po piętach, mieliście spore szczęście, że nadal jesteście pierwsi w tabeli. Rozmawiacie o tym w szatni?
- Skupiamy się na swoich problemach, których nie brakuje. Nasza gra nie wyglądała przecież ostatnio za dobrze. Lecha nie komentujemy, skupiliśmy się na sobie. Jakoś już zdiagnozowaliśmy nasz problem, ale czeka nas jeszcze dokładniejsza analiza.
Alternatywą dla Masłowskiego jest przesunięcie do środka pola Guilherme. Wtedy miejsce na prawym skrzydle zająłby Michał Żyro lub Jakub Kosecki. Tyle, że "Gui" na żadnym treningu nie był jak dotąd sprawdzany na pozycji numer "10".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.