Szczęśliwego Nowego Roku 2020!

Cele nie są nierealne, a nawet przewidywalne. Aby klub mógł się rozwijać, musi wrócić na właściwe tory. Na razie jest na dobrej drodze, ale do przejechania zostało jeszcze wiele, wiele kilometrów. Życzymy, aby jazda była po dobrej, prostej, jak najmniej wyboistej szosie.

Trenerowi Aleksandarowi Vukoviciowi życzymy, aby nie patrzył na boki, a pracował po swojemu. Jak dotychczas. Dokładnie jak brzmiało zakończenie filmu „Być jak Kazimierz Deyna”: „(…) I zrozumiałem, że trzeba być jak Deyna, w 1977. Trzeba robić swoje, najlepiej, jak się potrafi. Nawet, jeśli gwiżdże na ciebie cały stadion”.

Prezesowi i właścicielowi, Dariuszowi Mioduskiemu życzymy dużo wytrwałości i cierpliwości, bo nie będzie łatwo, czasem nawet trudno, ale droga jest obrana, trzeba wyłączyć podpowiadający GPS i jechać tą trasą, którą wcześniej wybrano.

Piłkarzom, aby grali tak, jak w większości meczów od października. Z pasją, efektownie i efektywnie. By chwytali rywala za gardło i dusili tak mocno, aż nie wyda ostatniego tchu. Do tego dużo zdrowia, braku kontuzji, cierpliwości. Mało much w nosie, dużo rywalizacji i sportowej złości. Trochę już pokazaliście, ale czekamy na więcej. Przecież od przybytku głowa nie boli.

Radosławowi Kucharskiemu i reszcie działu odpowiadającego za transfery życzymy, aby po prostu utrzymali skuteczność. Drogo sprzedawali, rozsądnie wydawali, jak latem. Wiadomo, że zawsze coś może się nie udać, ale oby procent był wysoki. Nie od kolejnego transferu, a udanych transferów.

Panu Lucjanowi Brychczemu - dużo, dużo zdrowia, bo w formie jest wyśmienitej. Niech inspiruje kolejnych zawodników. 

Sztabowi „dwójki” z Piotrem Kobiereckim na czele, aby za długo w rezerwach nie zagrzali miejsca ;) W sensie – dostali oferty pracy wyżej, bo zakładamy, że trenerów pierwszego zespołu znamy na dłużej.

Jarosławowi Jankowskiemu, Tanemu Spasevowi i całej sekcji koszykówki życzymy play-offów, choć wiadomo, że będzie to niezwykle trudna misja. Opanujcie kryzys, wyjdźcie na prostą, jak w ostatnim meczu w 2019 roku. A jak będzie potrzebny dobry strzelec, to prosimy, aby pan Jarosław popisywał się nie tylko na treningach ;)

Kibicom – utrzymania formy na i tak wysokim poziomie. Z każdym rokiem udowadniacie, że niemożliwe nie istnieje. Udowadniajcie dalej, a świat niech patrzy z zazdrością. Jak dotychczas.

Wszystkim legionistom, małym, dużym, średnim, wysokim. Dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze. Uśmiechajcie się, wyrzućcie wszystkie opakowania narzekanadolu, cieszcie się życiem. Oby Legia powodowała ten wspomniany uśmiech, a nie konieczność nieprzyjemnych wizyt u dentysty. Wszystkiego najlepszego w 2020 roku!