Jean-Pierre Nsame
fot. Marcin Szymczyk

Szwajcarski dziennikarz: Nsame to kłusownik, lis pola karnego

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

08.07.2024 11:30

(akt. 08.07.2024 11:30)

Nowy napastnik Legii Warszawa, Jean Pierre Nsame swoje największe sukcesy święcił w lidze szwajcarskiej. Na łamach "Przeglądu Sportowego" piłkarza charakteryzuje Dominic Wuillemin, dziennikarz „Berner Zeitung". - To kłusownik! Jest silny w polu karnym, może strzelać lewą i prawą nogą, ale brakuje mu szybkości. To typowy lis pola karnego — ocenia Szwajcar.
– Po sezonie w Servette Genewa jego wizerunek nie był najlepszy. Dodatkowo w Szwajcarii więcej się mówiło o historii, gdy we Francji oskarżono go o znęcanie się nad niespełna półroczną córką (został uniewinniony – przyp. red.). Mówiło się o nim jako o awanturniku. Wiele się zmieniło po transferze do Young Boys, bo do ubiegłej zimy na światło dzienne nie wychodziły żadne sprawy pozaboiskowe związane z Kameruńczykiem. Kibice go polubili, co początkowo nie było łatwe, ponieważ w Bernie głośnym echem odbiła się historia o odmawianiu treningów w Servette i wymuszanie transferu na przełożonych. Transfer Nsame był nietypowy dla Young Boys. Snajper miał 24 lata, więc dosyć dużo jak na drugoligowego napastnika. Polityka klubu z Berna jest inna, bo najczęściej kupują młodych piłkarzy, aby następnie ich drogo sprzedać. Kameruńczyk grał jednak na tyle dobrze w Challenge League, że nie umknął uwadze 17-krotnego mistrza Szwajcarii. To przydatny napastnik dla każdego klubu z ligi szwajcarskiej czy polskiej. Jestem pewien, że w Legii strzeli wiele goli. Dopiero na arenie międzynarodowej widać jego ograniczenia. Nie był tak dobry w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy. Nie wiodło mu się na wypożyczeniach w lidze włoskiej. Może w mocniejszych ligach mu się nie wiedzie, bo jego największą wadą jest dynamika? To świetny napastnik, o wcale nie dużym ego. Nawet kiedy zaczynał karierę w Young Boys, bez problemu ustąpił miejsca w składzie świetnemu Guillaume Hoarau. Nigdy nie był problematyczny w relacjach z innymi napastnikami, wręcz przeciwnie. Ochoczo im pomagał, a jego największy rywal w podstawowej jedenastce Cedric Itten był jego dobrym przyjacielem. Nsame nie jest boiskowym egoistą. Gole kolegów celebruje z równie ogromną radością co swoje — opisuje "DżejPi" Dominic Wuillemin, dziennikarz „Berner Zeitung"

Polecamy

Komentarze (67)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.