Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tak się bawi snajper Legii

Mariusz Ostrowski

Źródło: Fakt

17.12.2007 09:18

(akt. 21.12.2018 13:24)

<b>Takesure Chinyama</b> to najbardziej żywiołowo reagujący napastnik w kadrze drużyny z Łazienkowskiej. Po każdym golu strzelonym na boiskach naszej ekstraklasy szaleje z radości. - Wpadam w euforię - przyznaje zawodnik z Zimbabwe. Przed sezonem skreślono go w Grodzisku Wielkopolskim. Działacze Dyskobolii przykleili mu etykietkę chorego na serce i pozbyli się z klubu. Takesure jednak tryska niebywałą energią, w każdym z jesiennych spotkań harował za dwóch, wszędzie było go pełno. A gdy trafiał do siatki, miał jeszcze dość sił, by w niezwykły sposób okazywać swoje szczęście.
- Nigdy nie planuję wcześniej, w jaki sposób będę fetował gola - przyznawał w pierwszej części sezonu zawodnik. Po swoim pierwszym trafieniu w barwach Legii (1:0 z Cracovią) podskakiwał w radosnym tańcu i ruchami rąk naśladował lot ptaka. W meczu z Widzewem (3:1) chwycił za chorągiewkę i udawał, że oddaje z niej serię strzałów jak z karabinu. W rewanżu z Pasami (2:0) zatykał uszy, by nie słyszeć gwizdów krakowskich kibiców, a w starciu z Ruchem Chorzów padł jak długi na murawę i zabawił się w pływaka. Nie każdemu jednak radość Chinyamy przypada do gustu. W meczu z GKS Bełchatów (4:1), dwa dni przed swoimi urodzinami trafił do siatki z niemal zerowego kąta, a wyczyn ten świętował odsłonięciem podkoszulka z liczbą "25", oznaczającą jego wiek. Sędzia Jarosław Żyro ukarał legionistę żółtą kartką, niestety zgodnie z obowiązującą regułą. - To zwariowany przepis. Ludzie, którzy go wymyślili, nie mają pojęcia o tym, co znaczy radość po zdobytej bramce - bronił swojego napastnika trener Jan Urban. Czarnoskóry napastnik może w tym sezonie zostać drugim obcokrajowcem królem strzelców w historii naszej ligi. Pierwszym także był legionista - Serb Stanko Svitlica (24 gole w sezonie 2002/03). Prowadzący w aktualnej klasyfikacji wiślacy, Paweł Brożek i Marek Zieńczuk, strzelili tylko dwa gole więcej od niego. - Chciałbym zostać najskuteczniejszym napastnikiem polskiej ligi, ale najważniejsze, żeby Legia wygrywała. Moim marzeniem jest to, byśmy na wiosnę dogonili Wisłę - przekonuje Chinyama.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.