Taka jest nowa koncepcja zarządu (akt.)
21.02.2012 09:14
- W tym sezonie Legia może wykręcić rekordowy wynik finansowy. Realne są przychody operacyjne na poziomie 80-90 mln zł. A biorąc pod uwagę sprzedaż Borysiuka i Rybusa, może to być nawet 100 mln zł. To dla polskich klubów pułap dotąd niewyobrażalny. A co dalej? Pamiętajmy, że na Legii ciąży ogromny dług, około 200 mln zł (taki dług był, ale jest systematyczniee spłacany - przyp. red.), kolejna Wisła ma zadłużenie na poziomie ok. 100 mln zł. Ze strony właściciela padają deklaracje, że dalszego zadłużania nie będzie i klub musi się sam finansować. A ogromne przychody nie oznaczają wcale ogromnych zysków, bo drużyna z takimi piłkarzami jak Ljuboja, Żewłakow czy Kuciak na pewno jest jedną z najdroższych w polskiej lidze. Utrzymanie stadionu też kosztuje ogromne pieniądze. Czy gdyby Legia zdobyła mistrzostwo, ale nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów lub Ligi Europy, byłoby ją stać na utrzymanie obecnego poziomu kosztów? Bez znajomości szczegółowych danych trudno na to odpowiedzieć, ale nie byłoby to z pewnością łatwe - dodaje Sachs.
Póki co nie przekłada się to wszystko na transfery. Głośno mówi się o braku porozumienia na linii Marek Jóźwiak - Leszek Miklas, a więc dwójki tworzącej pion sportowy, której współpraca powinna być podstawą. Dlaczego Legia, mając szansę na awans do 1/8 Ligi Europejskiej i wciąż na mistrzostwo Polski, nie chce pomóc drużynie, a wręcz ją osłabia? To koncepcja nowego zarządu klubu. W grudniu Marka Drabczyka i Leszka Miklasa zastąpili Piotr Zygo oraz Rafał Wyszomierski. Zygo, przed laty nawet prezes, został teraz dyrektorem generalnym i ma najwięcej do powiedzenia w kwestiach piłkarskich. To głównie on przy wsparciu Wyszomierskiego oraz prezesa Pawła Kosmali mówił "nie" Jóźwiakowi. Były piłkarz Legii wspomniał o tym w wywiadzie dla "Polska The Times".
- Przedstawiłem listę zawodników, którzy zaakceptowali nasze warunki i mogli przyjść do klubu. Ale nie dostaliśmy zgody. Pytam się: na jakiej zasadzie ktoś mi mówi, czy ten zawodnik jest dobry, czy nie, skoro ja za to odpowiadam i razem z trenerem mówimy, że jego umiejętności są na odpowiednio wysokim poziomie i ja bym go chciał w drużynie? Nie jestem nieomylny, ale słowo "nie" pojawia się zbyt często - opowiadał Jóźwiak. Proponował m.in. reprezentanta Angoli Manucho, który niedawno grał w Manchesterze United, czy Lucasa Pratto, który został wypożyczony z Genui do Velez Sarsfield i paru innych. - W przypadku tych, których proponowałem, to nie była kwestia kasy, tylko akceptacji. Jeśli w dalszym ciągu decyzyjność w klubie będzie wyglądała tak jak w tym okienku transferowym, to nie widzę poprawy na przyszłość - stwierdził Jóźwiak.
Otwarte zostaje pytanie, czy jeśli Legia nie zdobędzie tytułu, w klubie zatrzymają Ljuboję. Czyli innymi słowy; czy wyłożą ponad 600 tys. euro rocznie na jego pensję i bonusy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.