Tenis: Świątek startuje na Węgrzech
17.02.2019 01:48
Iga Świątek (141 WTA) w niedzielę rozpocznie kwalifikacje do turnieju WTA rozgrywanego w Budapeszcie. Pula nagród wynosi 250 tysięcy dolarów. Polka wyruszyła na Węgry po występie w Fed Cup, gdzie razem z reprezentacją zajęła trzecie miejsce i mając okazję rozegrać pięć meczów (w singlu, jak i deblu) z wymagającymi rywalkami.
Tenisistka Legii Warszawa pierwsze spotkanie w Budapeszcie rozegra w niedzielę ok. godziny 13:00. Żeby trafić do głównej drabinki, legionistka musi pokonać dwie przeciwniczki. Świątek została rozstawiona z numerem piątym. 17-latka rozpocznie zawody od spotkania z niżej notowaną Holenderką, Bibiane Schoofs (161 WTA). 30-latka w tym sezonie doszła m.in. do drugiej rundy Australian Open. Najwyżej w swojej karierze, w 2012 roku, była sklasyfikowana w rankingu WTA na 142. drugim miejscu.
Wygrana pary Świątek - Schoofs w meczu o awans do turnieju głównego w Budapeszcie zagra z triumfatorką spotkania Xinyu Wang - Wiktoria Tomowa. Rówieśniczka Polki z Chin klasyfikowana jest na 263. miejscu w rankingu WTA. Starsza o sześć lat Bułgarka zajmuje 158. lokatę.
W poprzednim sezonie turniej w Budapeszcie wygrała Belgijka Alison Van Uytvanck (50 WTA), która w tym roku będzie broniła tytułu. W zawodach wystąpią również m.in. Kirsten Flipkens (53 WTA), Aleksandra Krunić (57 WTA), Andrea Petković (66 WTA) czy Wiera Zwonariowa (77 WTA).
Po zawodach w Budapeszcie, legionistka poleci do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie starała się o występ w kwalifikacjach prestiżowego turnieju Indian Wells. - Chciałbym, żeby Iga przeszła eliminacje na Węgrzech, zobaczymy jak się to wszystko ułoży. Po Budapeszcie zaryzykujemy i polecimy do Indian Wells, gdzie zapewne do ostatniego dnia nie będzie jasne, czy dostaniemy się do kwalifikacji. W zeszłym roku Magda Fręch, z rankingiem 137. czy 138., nie zdołała się załapać, a Iga jest sklasyfikowana na 140. miejscu, więc będzie bardzo ciężko - to jeden z najbardziej obleganych turniejów w roku. Jeśli Iga nie dostanie się do Indian Wells mamy plan B - możliwe, że polecimy do Meksyku na turniej w Guadalajarze (125 tys. dol), a potem wrócimy do Stanów na kwalifikacje Miami Open. Jeśli nie zdecydujemy się na wyprawę do Meksyku, to po prostu będziemy trenować w Indian Wells - stwierdził szkoleniowiec legionistki Piotr Sierzputowski w rozmowie opublikowanej na łamach "sportsgroup.pl".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.