Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tłumy na dniu otwartym Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

02.08.2010 08:40

(akt. 15.12.2018 19:44)

W sobotę w dniu otwartym na nowym stadionie Legii już przed dziesiątą ustawiła się kilkusetosobowa kolejka. Przed południem samochody zwiedzających zastawiły całą okolicę. Wjazdy i wyjazdy parkingu przed Torwarem tak się przez to zwęziły, że miejskie autobusy nie mogły się przecisnąć na położoną za nim pętlę. Ich kierowcy na postój zatrzymywali się po prostu na Łazienkowskiej. To znak dla władz miasta, że w dni meczów konieczne będzie zgromadzenie w okolicach stadionu dużej liczby strażników miejskich, by zapewnić przepustowość ulic. Sytuacji nie rozwiąże oddanie do użytku schowanego pod trybunami parkingu na zaledwie 800 miejsc. Trzy gotowe trybu ny stadionu pomieszczą 25 tys. ludzi.

Żeby zebrać tyle rodziców z małymi dziećmi i kobiet, ile w dniu otwartym pojawiło się na Łazienkowskiej, trzeba by chyba zsumować publiczność całego minionego sezonu. - Widok super. Czysto, nowocześnie... Tylko te schody takie strome... Co będzie, jak naraz tłum ludzi będzie schodzić? - martwiła się pani w pantoflach na obcasach. Rodzice kupowali dzieciom chorągiewki w klubowych barwach, koszulki, plakaty, szaliki. Ręce do namalowania herbu Legii podstawiali też panowie w średnim wieku. Ludzie sprawdzali, jak z różnych miejsc widać boisko. Wędrowali z trybuny na trybunę, mościli się na osłoniętych pancerną szybą krzesełkach w pierwszym rzędzie od boiska, wspinali się na górny sektor, siadali przy barierkach i na samej górze.

W kilku punktach widok jest kiepski. Na trybunie południowej, pod studiem telewizyjnym, widok z niektórych krzesełek ogranicza słup z jupiterami. Z miejsc na samym dole w tym narożniku w ogóle nie widać boiska - zasłania je blaszana szafa zasilania dla słupa. Analogiczny problem jest przy słupie z jupiterami przy trybunie północnej. - Te słupy są tymczasowe - uspokaja Mariusz Rutz z pracowni architektonicznej JSK, która zaprojektowała stadion. - Znikną, gdy skończy się budowa ostatniej trybuny [termin zapisany w umowie to luty] - zapewnia.

W sobotę około godz. 14 nad Warszawą przeszła ulewa. Wychłostała deszczem pięć najniższych rzędów krzesełek, choć nad trybunami rozpięty jest dach. - Owszem, mógłby być dłuższy. Ale im bardziej zamknięty dach, tym gorzej dla trawy. Konieczny był jakiś kompromis - tłumaczy Rutz.

W najbliższą sobotę nowe trybuny przejdą chrzest bojowy - tego dnia rozegrany zostanie mecz inauguracyjny Legii z Arsenalem Londyn. Władze klubu spodziewają się, że na trybunach zasiądzie komplet widzów.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.