Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tomasz Jarzębowski: W Gorzowie w końcu zagram

Marcin Szymczyk

Źródło:

28.09.2009 21:00

(akt. 17.12.2018 03:27)

We wtorkowym przełożonym spotkaniu 1/16 finału REMES Pucharu Polski Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z GKP Gorzów Wielkopolski. Będzie to pojedynek wicelidera Ekstraklasy, z 6. zespołem jej zaplecza, więc teoretycznie faworyta wskazać nie jest trudno. - Są przykłady, że brak koncentracji może skutkować takimi przykrościami, jak porażka Legii w Sanoku - ripostuje pomocnik Legii, <b>Tomasz Jarzębowski</b>, dla którego wtorkowy mecz będzie pierwszym występem w tym sezonie.
Defensywny pomocnik legionistów po kontuzji zagra w tym sezonie po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu pierwszej drużyny. - Zagrałem już w Młodej Ekstraklasie, ale to nie była piłka seniorska. Czas na trochę poważniejszy futbol, choć wiadomo, że naprawdę poważny to byłby dopiero mecz w Ekstraklasie. Zobaczę jednak, w którym miejscu jestem. Czy nie ma już urazu psychicznego i na ile mnie stać pod względem siłowym - tłumaczy "Jarza". Jak się okazało, Jarzębowski zna kilku czołowych graczy wtorkowego rywala: - GKP to dobra drużyna. Znam Pawła Kaczorowskiego, który kiedyś był w Legii, Maćka Truszczyńskiego, z którym pięć lat temu byłem na rehabilitacji w Szczecinie. Także napastnika Adama Czerkasa. To nie są źli piłkarze i dlatego trzeba być skoncentrowanym. Gdy jeździłem na mecze pucharowe z Bełchatowem też nie zawsze wygrywaliśmy z rywalami niżej notowanymi. Puchar Polski rządzi się swoimi prawami - przestrzega pomocnik.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.