Tomasz Jodłowiec: Jestem od czarnej roboty
05.08.2015 08:21
Czuje się pan w Legii kluczowym piłkarzem?
- Jestem zawodnikiem od czarnej roboty, choć wiele osób tego nie dostrzega i nie docenia. Przede wszystkim muszę czyścić akcje rywali, tego wymaga ode mnie trener Berg. Gwiazdą Legii nigdy nie będę, bo od zawsze większą uwagę zwraca się na zawodników ofensywnych, zdobywających wiele bramek. Tacy piłkarze jak ja w każdym zespole są jednak bardzo potrzebni. Dzięki mojej mrówczej pracy drużyna funkcjonuje dużo lepiej.
Łatwiej gra się w środku pola z Dominikiem Furmanem czy z Ivicą Vrdoljakiem?
- Od początku obecnych rozgrywek nie gram tak ofensywnie jak wcześniej, ale z Dominikiem wykonuję podobną pracę jak z Ivicą. Kiedy Furman rusza do przodu, ja muszę go asekurować i odwrotnie. Dobrze się uzupełniamy. Również z Ivicą znajduję na boisku wspólny język, dlatego większej różnicy nie widzę.
Każda porażka Legii powoduje lawinę krytyki, bo od tego klubu zawsze wymaga się dużo. Jak pan radzi sobie z tak olbrzymią presją?
- Przede wszystkim zbyt często nie czytam tekstów na nasz temat w internecie czy gazetach. Czasami zajrzę, bo to normalne, ale bez wielkiego przywiązywania wagi do negatywnych komentarzy czy opinii. Niektórzy autorzy piszą, co im tylko przyjdzie do głowy, bez zastanowienia. Ja po prostu robię swoje na boisku i z tego jestem rozliczany przez trenera. Jeśli on mnie krytykuje, wiem od razu, co mam poprawić.
Zapis całej rozmowy z Tomaszem Jodłowcem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.