Tomasz Jodłowiec: Legia była mi pisana
23.05.2014 16:19
Pozycja to w przypadku Jodłowca słowo-klucz. Przez lata kolejni trenerzy rzucali go między środkiem obrony a pomocą. Dopiero Henning Berg przesunął piłkarza na stałe do drugiej linii. – Tak naprawdę już Jan Urban widział mnie na pozycji defensywnego pomocnika, ale w zespole pojawiły się problemy zdrowotne i musiałem łatać dziury. Teraz w końcu mogę grać tam, gdzie czuję się najlepiej. U Berga muszę przede wszystkim pomagać kolegom z obrony, ale jestem takim zawodnikiem, który raz na jakiś czas po prostu musi ruszyć do przodu. Najważniejsze, że coś wnoszę do ofensywy – mówi wyraźnie zadowolony.
Pół roku temu zawodnikowi przeszła koło nosa poważna oferta. Chcieli go do siebie ściągnąć Turcy z Trabzonsporu, ale władze Legii właśnie sprzedały do Tuluzy Dominika Furmana i nie chciano osłabiać pomocy. – Dominik miał pierwszeństwo. Legia jest takim klubem, że jeśli miałbym z niej gdzieś odejść, to na stole musiałaby się znaleźć propozycja nie do odrzucenia. Nie żałowałem tej oferty z Trabzonu. W Warszawie zbudowano zespół na europejskim poziomie, do pełni szczęścia brakuje w zasadzie tylko awansu do Ligi Mistrzów. Oczywiście nie zamykam sobie opcji wyjazdu, na to nie jest jeszcze za późno. Teraz mam jednak inne priorytety. Prezesi chyba również mogą być zadowoleni z tego, że mnie zatrzymali – przyznaje legionista w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.