Tomasz Kiełbowicz: Nie zawiedliśmy
20.08.2007 00:07
- Mecz był bardzo wyrównany. Osasuna zagrażała nam głównie po stałych fragmentach gry. Mieli bodajże tylko jedną sytuację bramkową z gry. W drugiej części meczu po akcji Grosika (Kamila Grosickiego - przyp. red.) zdobyliśmy bramkę. Po naszym trafieniu Hiszpanie rzucili się do ataku, ale poza tą jedną sytuacją Josetxo nie zagrozili nam specjalnie. Na pewno nie zawiedliśmy i nie przynieśliśmy wstydu - opowiada zawodnik Legii <b>Tomasz Kiełbowicz</b>.
- Jeśli chodzi o karne to układały się one następująco. Pierwszy strzelałem ja i trafiłem na 1:0. Gostomski obronił i prowadziliśmy. W drugiej serii uderzał Paluchowski i nie strzelił, a Hiszpanie strzelili i zrobiło się 1:1. W trzecim podejściu Bartek Grzelak pokonał golkipera gospodarzy, a Hiszpanie nie trafili 2:1 Za czwartym podejściem Inaki Astiz nie dał szans bramkarzowi, ale Osasuna nie była gorsza i 3:2. W piątej serii przestrzelił Aco Vukovic, a Hiszpanie trafili i było 3:3 W decydującej serii nie trafił Piotrek Bronowicki, Osasuna pokonała naszego bramkarza i przegraliśmy 3:4 - relacjonuje "Kiełbik".
- Legia trenera Jana Urbana jest już tak dobra, że bez wiodących postaci w składzie radzi sobie z Osasuną?.
- Mamy na tyle wyrównany skład, że nie ważne kto gra to nie odstaje od reszty zespołu. Wszyscy mamy ogromne ambicje do tego aby grać w pierwszym składzie. Pokazaliśmy się z dobrej strony, zagraliśmy dobre spotkanie. Remis z Osasuną to dobry wynik zważywszy, że spotkanie odbyło się na ich terenie, do rozpoczęcia ligi hiszpańskiej pozostał tydzień, a rywale grali w najsilniejszym składzie. Wynik cieszy nas wszystkich.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.