Tomasz Kiełbowicz: Nikogo się nie boję
08.02.2009 20:18
- Kubie życzę wszystkiego najlepszego, przed nim przecież mecze w Lidze Mistrzów. Będę trzymał za niego kciuki. Legia na pewno sprowadzi na jego miejsce jakiegoś zawodnika - mówi w wywiadzie dla futbol.pl <b>Tomasz Kiełbowicz</b>, który po tym jak zimą do Panathinaikosu Ateny odszedł <b>Jakub Wawrzyniak</b>, ponownie wyrósł na podstawowego lewego obrońcę Legii Warszawa. Niedługo jednak w stołecznym zespole pojawi się <b>Marcin Komorowski</b>.
Kilka dni temu przedłużył Pan z Legią kontrakt do czerwca 2010 roku. Zadowolony jest Pan z okresu na jaki została podpisana umowa?
- Bardzo cieszę się, że zostaję na dłużej w Legii. Nie jestem już najmłodszym zawodnikiem, więc z 1,5 rocznej umowy z Legią jestem zadowolony. Przez te kilkanaście miesięcy będę walczył o kolejne jej przedłużenie.
Zimą ubył Panu groźny konkurent do miejsca w składzie, Jakub Wawrzyniak, który odszedł do Panathinaikosu Ateny. Chyba nie spodziewał się Pan, tego że wiosną będzie Pan walczył o pierwszą jedenastkę z innym zawodnikiem?
- Rzeczywiście, wszystko jednak potoczyło się strasznie szybko. Kubie życzę wszystkiego najlepszego, przed nim przecież mecze w Lidze Mistrzów. Będę trzymał za niego kciuki. Legia na pewno sprowadzi na jego miejsce jakiegoś zawodnika.
Odszedł nie tylko Wawrzyniak, ale i Przemysław Wysocki. On też mógł grać na lewej obronie, ostatecznie jednak trafił do Piasta Gliwice. Ubył więc Panu jeszcze jeden przeciwnik!
- Przemek będzie miał w Piaście więcej okazji do gry. Jest młodym zawodnikiem, wszyscy będziemy obserwowali jak będzie mu się tam wiodło.
Do Legii przymierzany jest Marcin Komorowski z Polonii Bytom. Co sądzi Pan o tym piłkarzu?
- Nie chciałbym nikogo oceniać, ale na pewno rundę jesienną miał bardzo udaną. Jeśli do nas trafi, to będziemy walczyli o miejsce w Legii na zdrowych zasadach. Będziemy kolegami, a równocześnie każdy z nas będzie chciał przekonać do siebie trenera. Konkurencja każdemu jest potrzebna, to podnosi rywalizację w zespole.
Komorowski popisał się hat-trickiem w meczu przeciwko Lechii Gdańsk. Obawia się Pan o rywalizację z tym zawodnikiem?
- Nie, ja z nikim nie boję się walczyć o miejsce w składzie. Nie tylko ja, ale też nikt z Legii się nie obawia się konkurencji. W Legii, która zawsze gra o najwyższe cele, musi być przynajmniej dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję.
Gdy Jakub Wawrzyniak odchodził z Legii, powiedział, że nie obawia się o lewą obronę, bo Pan jest w wyśmienitej formie i z powodzeniem go zastąpi. W jakiej jest Pan obecnie dyspozycji?
- Oczywiście jeszcze nie w optymalnej. Forma jednak cały czas idzie w górę. Na zgrupowaniu w Hiszpanii ćwiczyliśmy z dużym obciążeniem. Z dnia na dzień obciążenia są inne, mniej jest ćwiczeń siłowych. Myślę, że wiosnę wszyscy powinniśmy być w optymalnej formie.
Z Legii tuż po zakończeniu rundy jesiennej odszedł Edson, który grał też po lewej stronie, z tym że w pomocy. Czy teraz to Pan będzie wykonywał rzuty wolne pod nieobecność Brazylijczyka, czy też Maciej Iwański?
- Będziemy musieli się jakoś podzielić. Dużo będzie zależało od dyspozycji dnia, od tego kto będzie w danym dniu lepiej się czuł na siłach uderzyć z wolnego. Sporo też będzie zależało od tego, z którego miejsca będziemy egzekwowali rzut wolny. Im piłka będzie bliżej prawej strony pola karnego tym pewnie częściej będę miał okazję do strzału.
Bartek Grzelak niedawno doznał kontuzji i Legia jak na razie ma do dyspozycji tylko dwóch napastników. Zostali tylko Takesure Chinyama i Adrian Paluchowski
- Obaj są w dobrej formie, co potwierdzali w sparingach w Hiszpanii. Takesure jesienią strzelił dla nas sporo goli. Adrian, z tego co się nie mylę, zdobył 10 goli w Zniczu Pruszków. Przez ostatnie miesiące zrobił duży postęp, co pokazywał w grach kontrolnych. Oby tylko omijały nas wiosną urazy. Bartka bardzo szkoda, cóż będziemy musieli sobie jakoś radzić bez niego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.