Tomasz Kiełbowicz: Teraz nie ma słabych drużyn
17.07.2009 16:54
Legia w przypadku awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Europejskiej zmierzy się z piłkarzami Broendby Kopenhaga lub Flory Tallin. O komentarz do wyniku losowania poprosiliśmy strzelca drugiej bramki w meczu z Olimpi Rustawi <b>Tomasza Kiełbowicza</b>. - Przede wszystkim skupiamy się w tej chwili na awansie i meczu w Gruzji. Nie możemy być jeszcze pewni tego, że zagramy w III rundzie. Choćby wynik Wisły z Levadią pokazał, że obecnie nie ma już łatwych przeciwników w europejskich pucharach - mówi dla Legia.Net "Kiełbik".
Mówi pan, że nie możecie być jeszcze pewni awansu, ale chyba nie bierzecie pod uwagę możliwości przegrania w Gruzji 0:4 i odpadnięcia w tej fazie Ligi Europejskiej?
- Oczywiście, że nie. Jedziemy tam po awans, mamy solidną zaliczkę i wszystko jest na dobrej drodze byśmy zagrali w trzeciej rundzie. Nie możemy jednak już przed meczem założyć, że czeka nas spacerek, a awans mamy w kieszeni. Historia piłki nożnej pokazuje, że nie takie niespodzianki się zdarzały, gdy teoretycznie silniejsza drużyna lekceważyła tą słabszą.
Zakładając dobry wynik w Gruzji to w kolejnej rundzie można było trafić dużo gorzej.
- Tak jak wspominałem nie ma już słabych rywali. Pokazał to mecz Wisły z Levadią. My możemy trafić na Florę - również drużynę z Tallina. Przeciwnik więc na pewno nie będzie należał do łatwych. Broendby to uznana firma na rynku europejskim, a musiała przełknąć gorycz porażki z Florą na własnym boisku 0:1. Poziom piłki w Europie bardzo się wyrównał i do każdego rywala trzeba podchodzić z należytym szacunkiem i maksymalnym zaangażowaniem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.