Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tomasz Kiełbowicz: To dla mnie optymalna pozycja

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.10.2007 00:24

(akt. 22.12.2018 02:07)

- Każdy mecz z mocniejszym rywalem to ma być dla nas egzamin. Takim był tamten w Lubinie, takim z Bełchatowem. Teraz mówi się o spotkaniu z Lechem. A przecież trzy punkty zdobyte z Zagłębiem Sosnowiec to tyle samo co trzy punkty z Zagłębiem Lubin. Dla Lecha to będzie mecz sezonu. Dla nas - kolejny z ważnych, który chcemy wygrać - mówi skrzydłowy warszawskiej Legii, <b>Tomasz Kiełbowicz</b>.
Powołanie do reprezentacji na mecz z Kazachstanem dostał tylko jeden piłkarz Legii. Lewy obrońca. Jak on się nazywa? - Kuba Wawrzyniak. A kto ostatnio gra w Legii na lewej obronie? - No, ja. Ale Kuba może grać zarówno na lewej stronie, jak i na środku. Z powołania wynika, że jest kadrze bardziej przydatny. Po przedsezonowych sparingach było wiadomo, w jakim składzie Legia rozpocznie sezon, i w podstawowej jedenastce raczej trudno było się spodziewać nazwiska Kiełbowicz. - Mniej więcej wiedzieliśmy, kto będzie grać. Ale też trener Urban obiecywał, że każdy później dostanie szansę, każdy będzie potrzebny zespołowi. I to się potwierdziło. Miał pan nadzieję, że jeszcze będzie odgrywać w Legii istotną rolę? Odkąd pojawili się Brazylijczycy Edson z Rogerem z pozycji podstawowego gracza stał się pan rezerwowym i niewiele wskazywało na to, że to może się zmienić. - Faktycznie tak było. Dostawałem bardzo mało szans. Od meczu z Zagłębiem w Lubinie mam jednak miejsce w składzie. Z tym że trudno powiedzieć, bym miał to miejsce na stałe. Nikt nie ma. Dlatego przez cały czas trzeba o nie walczyć. Mówiło się, że pierwszym poważnym egzaminem będzie dla nowej Legii spotkanie z mistrzem Polski. Ale w obecnych realiach będzie to chyba dopiero sobotnie spotkanie w Poznaniu. - Każdy mecz z mocniejszym rywalem to ma być dla nas egzamin. Takim był tamten w Lubinie, takim z Bełchatowem. Teraz mówi się o spotkaniu z Lechem. A przecież trzy punkty zdobyte z Zagłębiem Sosnowiec to tyle samo co trzy punkty z Zagłębiem Lubin. Dla Lecha to będzie mecz sezonu. Dla nas - kolejny z ważnych, który chcemy wygrać. Nie ulega jednak kwestii, że czeka was bardzo trudny występ. Legia jest liderem ekstraklasy, Lech zajmuje czwartą pozycję. - Lech ma bardzo dobrą drużynę. Gra u siebie, a wiadomo, co to dla nich znaczy. Jest bardzo groźny w ofensywie. Strzela bardzo dużo bramek. Gra w nim wielu dobrych piłkarzy - z królem strzelców ubiegłego sezonu Piotrem Reissem na czele. Ale w tym sezonie furorę robi Marcin Zając. On gra jako prawoskrzydłowy, a zdobył już siedem goli. Naturalnym jego rywalem jest więc lewy obrońca. A więc najprawdopodobniej Tomasz Kiełbowicz. - Z Marcinem grałem kiedyś w jednym zespole, w Widzewie. To bardzo szybki zawodnik. Ma dużą łatwość wychodzenia do prostopadłych piłek. Ale oczywiście nie tylko jego trzeba się obawiać. Jest wspomniany Reiss, są Ouinteros, Wilk. A po stronie Marcina jeszcze Marcin Kikut. Jednak mamy, kim im się przeciwstawić. Naszą siłą jest gra zespołowa. W ubiegłym sezonie, gdy Legii wiodło się średnio, akurat w Poznaniu zaprezentowała się dobrze. Przegrała jednak 1:3. Pan w tamtym meczu nie grał. Co zrobić, by w tę sobotę przebieg wydarzeń nie był podobny? - Trzeba być przez cały czas skoncentrowanym. Tracimy mało bramek, a to w takim meczu szczególnie istotne. Do tego trzeba jeszcze tylko zagrać skuteczniej. W siedmiu kolejnych meczach Legia nie straciła bramki, a w trzech następnych co prawda tylko po jednej - ale za każdym razem. - To nie ma znaczenia. Przecież nie można całego sezonu rozegrać z czystym kontem. Musimy bardziej koncentrować się przy stałych fragmentach gry, bo po nich straciliśmy dwa z trzech goli. We wtorek graliście sparing z Borussią Dortmund. Rywal klasowy, ale czy mecz był potrzebny? Padało, co wiązało się z ryzykiem odniesienia kontuzji, Roger musiał nawet z tego powodu opuścić boisko. - Fajnie od czasu do czasu sprawdzić się na tle takiego rywala. Mogło też pokazać się kilku zawodników, którzy do tej pory grali rzadziej. Przez lata grał pan jako lewy pomocnik, teraz jest obrońcą. Tak już zostanie? - To dla mnie optymalna pozycja. Chociaż, jakbym miał zagrać znowu na lewej pomocy, to bym się nie obraził. Kiedyś grywałem nawet na środku, ale to stare czasy. Legia ma problem z kontuzjami, zwłaszcza w obronie. Jak u pana ze zdrowiem? - Odpukać, wszystko w porządku. Oby tak dalej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.