Tomasz Kiełbowicz wkrótce z nowym kontraktem

W ubiegłym sezonie Kiełbowicz grał rzadko, zaliczył tylko pięć meczów w lidze, ale nie popełniał błędów. Pewne miejsce na lewej obronie miał Jakub Wawrzyniak, więc weteran pojawiał się na murawie sporadycznie - gdy reprezentant Polski potrzebował odpoczynku, albo gdy w końcówce trener Skorża chciał bronić wyniku. W wiosennym meczu z Ruchem (2:0), z powodu kartek i wykluczeń, musieli zagrać obaj. Wawrzyniak grał wtedy na prawej obronie. Kiełbowicz wystąpił na lewej i zaliczył asystę przy golu Danijela Ljuboi. Kilka dni wcześniej miał asystę w półfinale Pucharu Polski z Arką. W ostatnim meczu sezonu z Koroną (1:0) również wyszedł na boisko w pierwszym składzie, ale nie minęło pół godziny, a z urazem kolana musiał z niego zejść. W poniedziałek, na pierwszy trening legionistów po wakacjach, ma być w pełni sił.

- Pokazał, że jak tylko dostaje szansę gry, to jest dla drużyny nieoceniony - powiedział niedawno w rozmowie z Legia.Net były pomocnik Legii Tomasz Sokołowski, obecnie trener w klubowej akademii. - Mimo swojego wieku i braku rytmu meczowego potrafił wstać z ławki i dać dobrą zmianę. Gdy pojawiał się na murawie, nie był gorszy od tych, co zwykle grają na jego pozycji - dodawał Sokołowski. W Legii Kiełbowicz wyróżnia się przede wszystkim groźnymi uderzeniami z rzutów wolnych, a także celnymi dośrodkowaniami w pole karne.

Ze starszymi piłkarzami od jakiegoś czasu warszawski klub stara się podpisywać roczne umowy, które zwykle są potem przedłużane o kolejny rok. Trzydziestolatków jest w Legii zaledwie czterech. Poza Kiełbowiczem i Żewłakowem są to Ljuboja (we wrześniu skończy 34 lata) i obrońca Dickson Choto (w marcu miał 31. urodziny). Żewłakow i Ljuboja przed rokiem podpisali roczne kontrakty i niedawno je przedłużyli. Obrońcy z Zimbabwe kontrakt kończy się w grudniu.