Domyślne zdjęcie Legia.Net

Tomasz Sokołowski znów zagra na Legii

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

18.09.2007 10:11

(akt. 22.12.2018 04:45)

Legia podejmuje dziś w Pucharze Ekstraklasy Ruch Chorzów. Dla <b>Tomasza Sokołowskiego</b> Legia to szczególny klub. - Spędziłem w nim wiele lat i łudziłem się, że właśnie w stolicy zakończę karierę - mówi "Sokół". Występował w warszawskim zespole w latach 1996-2005 z półroczną przerwą na grę w izraelskim Maccabi Netanya. W barwach warszawskiego klubu zadebiutował w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Panathinaikosowi Ateny (0:0).
- Już wcześniej, występując w Stomilu Olsztyn, grałem w reprezentacji i dlatego też nie stresowałem się zbytnio przed swoim debiutem w Legii Nie przypuszczałem wtedy, że aż tyle lat spędzę w stolicy. Jedną z najpiękniejszych chwil w mojej karierze było zdobycie w 2002 roku tytułu mistrza Polski Szkoda tylko, że w ciągu dekady, kiedy to grałem przy Łazienkowskiej, zdobyliśmy tylko jedno mistrzostwo. Jedną z głównych przyczyn były zbyt częste zmiany trenerów - przekonuje Sokołowski Labrador Wiktoria Wszechstronny piłkarz rozegrał wiele znakomitych spotkań w stołecznej drużynie, ale dwa utkwiły mu najbardziej w pamięci - W 2001 pokonaliśmy 3:0 Polonię Warszawa, a ja zdobyłem ładną bramkę. Dostałem wtedy piłkarskiego Oskara za najładniejszy gol sezonu. Dwa lata temu w maju pokonaliśmy Wisłę Kraków 5:1 i także strzeliłem gola. Po tym spotkaniu zaprzyjaźnieni celnicy podarowali mi suczkę rasy labrador, którą nazwali na cześć wygranej Wiktorią - wspomina z uśmiechem piłkarz, który psa ma do dziś. "Sokół" ostatni mecz w barwach Legii rozegrał dwa lata temu przeciwko Groclinowi w Pucharze Polski - Skończył mi się kontrakt i niestety klub nie przedłużył ze mną umowy, a miałem nadzieję, że w Legii zakończę karierę - mówi W barwach Ruchu nie grał jeszcze przeciwko swojemu ukochanemu klubowi. Nie było okazji, bo "Niebiescy" w poprzednim sezonie występowali w drugiej lidze. Czy piłkarz sam poprosi trenera, aby postawił w tym meczu na niego? - Na pewno nie zamierzam tego robić - śmieje się Sokołowski. - Nigdy zresztą w całej swojej karierze nie sugerowałem nikomu, aby wstawił mnie do składu - dodaje z poważną miną. Zawodnik nie jest zaskoczony tym, że Legia tak dominuje w tym sezonie. Jeszcze się pożegna - Mają bardzo dobry i wyrównany skład. Z kolegami z Ruchu też chcielibyśmy mieć taki bilans, siedem zwycięstw z rzędu to jest coś - przyznaje zawodnik, który po wypełnieniu rocznej umowy z Ruchem zamierza wrócić do stolicy. - Legia to już zamknięty rozdział. W Warszawie mieszka moja żona Inga oraz dzieciaki 4-letnia Daria i 2-letni Maksymilian. O benefisie przy Łazienkowskiej też jeszcze nie myślę. Ale nie wykluczam, że w przyszłości pożegnam się z kibicami, organizując w Warszawie pożegnalny mecz - dodaje na koniec.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.