Transferowego szaleństwa nie będzie
20.01.2015 09:00
105 tys. euro trzeba było zapłacić za zachowanie kibiców w Lokeren w czasie spotkania 5. kolejki Ligi Europy. Kolejne konsekwencje wyjazdu do Belgii, czyli zamknięcie stadionu na dwa spotkania w europejskich pucharach, to przynajmniej milion euro mniej w kasie - na tyle szacowano ewentualne wpływy ze spotkań z Trabzonsporem (2:0) i 1/16 finału z Ajaksem Amsterdam (26.02,godz. 19.00).
Priorytetem Legii jest utrzymanie obecnego składu, przez co transferowego szaleństwa nie będzie. Władze stołecznego klubu szukają okazji. Rozmowy prowadzone są z Bruno Soaresem z Fortuny Dusseldorf i Arkadiuszem Malarzem z GKS-u Bełchatów. Kontrakt tego pierwszego wygasa w czerwcu. Z kolel z golkiperem kłopoty jest taki, że władze "Brunatnych" życzą sobie większą kwotę odstępnego, niż Legia chce zapłacić. Kibice domagają się wzmocnień, bo na ten temat najbardziej lubią spekulować, lecz po zimowym oknie transferowym mogą być rozczarowani. Sytuacja może ulec zmianie, jeśli nagle ktoś z podstawowych graczy odejdzie za duże pieniądze. Wtedy zostanie sprowadzony zawodnik na jego miejsce. Jednak na razie się na to nie zanosi, a do zamknięcia okna transferowego w większości europejskich krajów zostało 11 dni.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.