Domyślne zdjęcie Legia.Net

Transfery Odry robią wrażenie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.03.2010 16:36

(akt. 16.12.2018 11:26)

Odra Wodzisław zaskoczyła wszystkich podczas zimowego okienka transferowego. Włodarze za wszelką ceną chcą uratować dla klubu Ekstraklasę i w tym celu sprowadzili, aż dziesięciu nowych zawodników. Wśród nich są dwaj byli piłkarze Legii - Marcin Chmiest i Arkadiusz Onyszko. - W niedzielę będzie ciekawy mecz, do Legii mam duży sentyment. Zdobywałem doświadczenie na Łazienkowskiej u boku takich bramkarzy jak Maciej Szczęsny czy Zbigniew Robakiewicz. Po odejściu z Warszawy to zaprocentowało, moja kariera nabrała tempa - mówi obecny golkiper Odry.

Arkadiusz Onyszko w Legii był w latach 1993-94. Do klubu przyszedł po tym jak z reprezentacją Polski zdobył wicemistrzostwo olimpijskie w Barcelonie w 1992. Z "eLką" na piersi wystąpił tylko jeden raz - w drugiej połowie meczu o SuperPuchar Polski z ŁKS-em Łódź. Legia wygrała 6:4, a Onyszko puścił trzy bramki. Później grał w Warcie Poznań, Lechu Poznań i Widzewie Łódź, aż w końcu trafił do ligi duńskiej gdzie stał się prawdziwą gwiazdą. W zeszłym roku wyszedł na jaw skandal z udziałem polskiego bramkarza. Został aresztowany i skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata za napaść na byłą żonę. Po tym wydarzeniu podpisał kontrakt z Odrą i wrócił do Polski.

Marcin Chmiest to inny były zawodnik naszego klubu, który zimą przeszedł do Odry Wodzisław. Na Łazienkowską trafił w 2005 roku po bardzo dobrym sezonie spędzonym w GKS Bełchatów. W Legii zagrał tylko w 15 spotkaniach, zdobył jedną bramkę i odszedł do... Odry Wodzisław. Tam w swoim drugim sezonie się odrodził, zdobył osiem bramek i przeniósł się do portugalskiej Bragi. Tam nie zdobył jednak żadnego gola, wrócił do Polski do Arki Gdynia, gdzie byli nim bardzo rozczarowani. Pod koniec zeszłego roku trafił do zespołu Młodej Ekstraklasy, ostatecznie klub rozwiązał z nim kontrakt, a Chmiest jako wolny zawodnik podpisał umowę z Odrą. Jak dotąd napastnik w najwyższej klasie rozgrywkowej strzelił 11 bramek.

Brasilia to kolejny piłkarz, którego nazwisko na polskim rynku piłkarskim nie jest anonimowe. Piłkarz ma na koncie mistrzostwo Polski zdobyte wraz z Wisłą Kraków w 2004 roku, oraz wspaniały okres w barwach Pogoni Szczecin. Gdy odszedł z Polski grał ze zmiennym szczęściem w Portugalii (Belenenses, Leixoes i Vitoria Guimaraes), Brazylii (Recife) oraz Korei (Daejeon Citizen, Ulsan Hyundai Horang i Pohang Steelers). Z tym ostatnim klubem zdobył mistrzostwo Korei. Zimą jako wolny zawodnik podpisał umowę z Odrą, zagrał ponownie w Ekstraklasie, w której ma na koncie 13 bramek.

Jakub Grzegorzewski - podobnie jak poprzednicy zimą podpisał umowę z Odrą opuszczając zespół Cracovii. Dla tego napastnika to już drugie wejście do tej samej rzeki. Zawodnik reprezentował barwy klubu z Wodzisławia w latach 2006-08, rozegrał w lidze 25 spotkań, strzelił 11 bramek. Później przeszedł do Górnika Łęczna, skąd po trzech latach trafił do Cracovii. Tam jednak nie przypadł do gustu trenerowi Orestowi Lenczykowi i zimą powrócił do Odry gdzie ma pomóc w uratowaniu ligowego bytu. Grzegorzewski jak dotąd zdobył 16 goli w Ekstraklasie.

Mauro Cantoro - to najgłośniejsze wzmocnienie zespołu z Wodzisławia. Piłkarz uznany i utytułowany. Były zawodnik argentyńskiego Velezu Sarsfield oraz peruwiańskiego Universitario de Deportes, z którym sięgnął po mistrzostwo kraju. W 2001 roku z włoskiego Ascoli trał do Wisły Kraków, z którą zdobył 5 razy tytuł mistrzowski i 2 razy krajowy puchar. Ostatnio pod Wawelem grał jednak coraz mniej i zimą przeniósł się do Wodzisławia. W lidze polskiej zagrał w 164 meczach, strzelił 10 bramek.

Robert Kolendowicz - również przyszedł by pomóc zespołowi utrzymać się w lidze. Pomocnik ma na koncie tytuł mistrza Polski z Zagłębiem Lubin w 2007 roku. W Ekstraklasie grał już w barwach Amiki Wronki, Lecha Poznań, Dyskobolii Grodzisk Wlkp., Korony Kielce, ŁKS-u i Zagłębia Lubin. W sumie uzbierało się jednak tylko 65 występów i 3 bramki. Teraz przyszedł czas na Odrę.

Paweł Magdoń - obrońca, który zimą zmienił poprzednie miejsce pracy na Wodzisław. Wychowanek Iglopolu Dębica w Ekstraklasie zadebiutował w barwach ŁKS-u Łódź. Potem pograł jeszcze w Piotrcovii i trafił do szczecińskiej Pogoni. Tam spisywał się bardzo przyzwoicie co zaowocowało transferem do Wisły Płock. W Petrochemii piłkarzowi układało się jeszcze lepiej, zainteresował się nim selekcjoner i Magdoń zadebiutował w reprezentacji Polski w wygranym 5:2 meczu z Emiratami Arabskimi. Defensor znalazł się nawet w kręgu zainteresowań Legii, ale ostatecznie na Łazienkowską nie trafił, lecz do Bełchatowa. Tam nie spisywał się już jednak tak dobrze i zima rozwiązano z nim kontrakt, zawodnik długo bez klubu nie pozostał, chce się odrodzić w Odrze.

Stanislav Velicky - słowacki piłkarz grający na pozycji defensywnego pomocnika do Odry trafił z FK Senica, gdzie wystąpił w 16 meczach i zdobył 4 gole. Wcześniej reprezentował również barwy Dukli Bańska Bystrzyca, Bukocel Vranov nad Toplu, FK AS Trencin, Artmedii Petrzałka oraz SV Mattersburg. W najwyższych klasach rozgrywkowych zagrał w 129 meczach, strzelił 10 bramek. To może być jeden z najciekawszych transferów Odry. Słowacki piłkarz już w sparingach pokazał, że ma bardzo duże możliwości i będzie mocnym punktem nowego zespołu.

Koba Szalamberidze - Gruzin występujący na pozycji pomocnika do Wodzisławia trafił ze Spartaki Cchinwali. Wcześniej był graczem wyłącznie gruzińskich klubów, takich jak: Dinamo Tbilisi, Spartaki Tbilisi, Torpedo Kutaisi, Meszakre Agara, Dinamo Batumi, Ameri Tbilisi, Spartaki Cchinwali i Sioni Bolnisi. W sumie w Gruzji rozegrał 159 meczów, zdobył 21 bramek. 

Filip Luksik - słowacki piłkarz zamyka długą listę zimowych wzmocnień Odry. Grał w czeskiej Sigmie Ołomuniec, Lipova i Fotbal Trinec oraz słowackim AS Trencin. W sumie zagrał w pierwszych ligach w 19 spotkaniach, strzelił 2 gole. Zawodnik wydaje się być pewnym kandydatem na grę z boku obrony.

Co by nie mówić o transferach klubu z Wodzisławia to robią one wrażenie. W pierwszym oficjalnym meczu w roku 2010 z Lechią Gdańsk zremisowanym 0:0 z nowych piłkarzy na murawie pojawiło się aż siedmiu, z czego pięciu w pierwszym składzie. To pokazuje, że nie jest łatwo o zgranie i znalezienie dla wszystkich odpowiednich zadań i pozycji na boisku. Jednak sami piłkarze podkreślają, że potrzebują czasu i zapewniają, że z każdym meczem będzie lepiej. Jak będzie z Legią? Przekonamy się już w niedzielę.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.