- Legia Warszawa jest od nas lepsza technicznie. Jej lewy obrońca Edson przypomina mi Roberto Carlosa. Nie mają jednak drużyny. Indywidualnie są jednak mocniejsi i w Wiedniu spodziewam się lepszej gry niż w Warszawie. Będziemy walczyć o awans - powiedział trener Austrii <b>Frankie Schinkels</b>.
Podczas konferencji prasowej szkoleniowiec tryskał optymizmem. Wcześnie zapowiadał, że zajmującej przedostatnie miejsce w tabeli Austrii Wiedeń przydałby się strażak. Na spotkanie z dziennikarzami przyniósł więc hełm strażacki.
Trener ma jednak powody do zadowolenia - przed dwoma tygodniami uratował posadę, kiedy jego podopieczni wygrali 3:1 z Mattersburgiem. Dodatkowo w składzie Austrii na mecz z Legią znajdą się trzej kluczowi gracze, których zabrakło w Warszawie - Arkadiusz Radomski, Mario Tokic oraz Stepan Vachousek.
Pozycja szkoleniowca nie jest jednak równie mocna co trenera Dariusza Wdowczyka w Legii. By dalej prowadzić Austrię Wiedeń Schinkels musi awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA. Kierownictwo Legii publicznie nie stawia takich wymogów Wdowczykowi.
- Trener Dariusz Wdowczyk ma przed sobą postawione długofalowe cele. Wszyscy jesteśmy po to, by uczyć się na swoich błędach i unikać ich w przyszłości - wyjaśnił prezes Legii Piotr Zygo zapytany o przyszłość trenera w przypadku odpadnięcia drużyny z dalszej rywalizacji.
- Polskie kluby mają problem żeby awansować do fazy grupowej. Jeżeli to się uda Legii lub Wiśle, a najlepiej obydwu klubom to będzie duży sukces polskiej piłki nożnej. Trzeba więc walczyć, a Legię stać na awans - wyjaśnił prezes.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.