Trener i lekarz Legii wyjaśniają sytuację z Lewczukiem i Pekhartem
02.11.2020 21:45
- Po meczu Igor także kilkukrotnie mierzył temperaturę i każdy pomiar jest prawidłowy. Będziemy monitorować sytuację w zespole i reagować, jeśli będzie taka potrzeba - dodał szkoleniowiec stołecznego klubu.
Lekarz Legii Filip Latawiec w rozmowie ze sport.tvp.pl doprecyzowuje - Mamy obecnie czasy pandemii, wszystkim potrafi udzielić się nerwowa atmosfera. Każdy zawodnik ma przed meczem badaną temperaturę. Nie inaczej było w przypadku Igora Lewczuka. Jeden z pomiarów wskazywał około 37 stopni. Trudno to nazwać nawet stanem podgorączkowym. Sprawdzaliśmy to potem jeszcze kilka razy i za każdym razem wynik był już na normalnym poziomie. Tak samo było po meczu. Zdarza się, że po wysiłku gracze mają podwyższoną temperaturę ciała. W przypadku naszego obrońcy pomiar był w pełni normalny. Temperatura w szatni, emocje, czasem błąd samego aparatu. Wszystko potrafi wpłynąć na pojedynczy pomiar. Z tego powodu trzeba go czasem powtórzyć. Nie narażamy zawodników, za to ściśle pilnujemy protokołu. Nie dopuszczamy do sytuacji, w której gracz mógłby być narażony na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
- W całej sytuacji z Tomasem Pekhartem bardziej chodziło o zaburzenia niż o całkowity zanik zmysłu. Kluczowy jest też fakt, że nie prezentował żadnych objawów związanych z koronawirusem. Legia dba o regularne testowanie zawodników. Przed meczem z Lechem Poznań nasz zespół czeka kolejna tura badań.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.