Trener Magiera lepszy od Bartłomieja Grzelaka
24.01.2009 14:30
Podczas porannego treningu swój własny mecz rozegrali między sobą asystent trenera <b>Jacek Magiera</b> z napastnikiem Legii <b>Bartłomiejem Grzelakiem</b>. Rywalizacja toczyła na jedną małą bramkę. Osoba stojąca na bramce rzucała piłkę na głowę rywalowi, a ten miał za zadanie strzałem z głowy umieścić piłkę w siatce. Przez długi czas utrzymywał się rezultat bezbramkowy. W pewnym momencie Magiera zdjął kurtkę i oznajmił Grzelakowi, że żarty się skończyły.
"Magik" miał jednak pecha, bo po jego uderzaniach piłka raz trafiła w poprzeczkę, a raz w słupek. Natomiast "Grzelu" uderzał z wielką siłą ale albo wprost w trenera albo niecelnie. W końcu "Jurand" sprytnym strzałem pokonał Magierę i wydawało się, że to on zwycięży w tym meczu. "Magik" nie dał jednak za wygraną i w krótkim odstępie czasu dwa razy pokonał "Grzela", z czego raz umieszczając mu piłkę między nogami.
- Wiedziałem, że to cię zaskoczy - śmiał się trener. - Wszystko przez to, że nie mogę dobrze zgiąć tej nogi - tłumaczył się napastnik Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.