Trener Polonii o meczu derbowym
25.05.2005 07:36
- Legia jest znacznie mocniejsza, ale czasem w futbolu ważną role odgrywają inne czynniki. Zwłaszcza ambicja i ogromna wola walki. Widzę, że nie muszę mobilizować zawodników. Dobry wynik w tym meczu to dla nich sprawa honoru - mówi trener Polonii <b>Marek Motyka</b>.
Czy mecz z Legią będzie najtrudniejszym dla Polonii w tej rundzie?
Na pewno będzie niezwykle ważnym. Przegraliśmy pechowo w Wodzisławiu i nasza sytuacja w tabeli bardzo się skomplikowała. Na dodatek Legia zaprezentowała się świetnie w meczu z Wisłą Kraków. Musimy zrobić wszystko, żeby nie powtórzyła takiego koncertu na naszym boisku.
Faworytem nie będziecie.
Legia jest znacznie mocniejsza, ale czasem w futbolu ważną role odgrywają inne czynniki. Zwłaszcza ambicja i ogromna wola walki. Widzę, że nie muszę mobilizować zawodników. Dobry wynik w tym meczu to dla nich sprawa honoru.
Dobry, czyli jaki?
Będę zadowolony z remisu, zwłaszcza że zagramy osłabieni. Z powodu kartek wypadł Jakosz, a wielu innych piłkarzy leczy kontuzje. Obiektywni kibice na pewno rozumieją naszą sytuację.
Czy tylko brakiem kilku piłkarzy można tłumaczyć fakt, że Polonia z solidnego średniaka stała się kandydatem do gry w barażach o utrzymanie w lidze?
Powodów jest kilka, ale nie chcę szukać żadnych usprawiedliwień. Mogę tylko powiedzieć, że jestem... bezradny. Dla mnie, byłego defensora, postawa naszych obrońcówjest czymś druzgocącym. Tak nie można grać wpiłkę! Tłumaczę piłkarzom, omawiam stałe fragmenty gry wykonywane przez rywali. Wypisuję im wszystko na specjalnych kartkach. Mogę panu pokazać (trener zademonstrował nam cztery ogromne wykresy i schematy – przyp. red.). Mówię im, kto ma kogo pilnować. Potakują, a potem... popełniają katastrofalne błędy.
Otrząsnęliście się już po porażce w Wodzisławiu?
Strasznie ten mecz przeżyliśmy. Przegraliśmy przez gapiostwo i brak konsekwencji w końcówce meczu. Trudno o tym zapomnieć, ale teraz skupiamy się tylko na Legii.
Podobno właściciel Polonii Jan Raniecki znowu obiecał specjalne premie?
Coś tam mamy dostać... Dokładnej kwoty nieznam. Wiadomo, że dla naszego szefa spotkanie z Legią będzie szczególne. Zastrzegam jednak, że nie myślimy o pieniądzach. Jesteśmy wystarczająco umotywowani. Przecież w przypadku porażki zbliżymy się niebezpiecznie blisko do strefy spadkowej. W środę walczymy o życie.
Polonia nie wygrała u siebie z Legią od 56 lat.
Dlatego powiedziałem zawodnikom, że mogą przejść do historii klubu. Zwycięstwo nad Legią, na dodatek kilka dni po jej triumfie nad Wisłą, byłoby szokiem dla całej piłkarskiej Polonii...
Nieobawia się Pan, że piłkarskie święto zepsują pseudokibice?
Marzyłem o tym, żeby słowa wypowiedziane przez szalikowców po śmierci papieża (dotyczące pojednania – przyp. red.) były prawdziwe. Niestety, okazały się fikcją. Jeżeli taka tragedia nie potrafiła zjednać kibiców, to chyba już nic nie pomoże. Mimo wszystko apeluję o spokój na trybunach. Jeśli dojdzie do „zadymy”, normalni kibice przestaną chodzić na stadion. Dla kogo wówczas będziemy grać?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.