Trenerzy Anusiewicz i Kobierecki o Macieju Rosołku

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Łączy Nas Piłka

21.02.2020 09:25

(akt. 21.02.2020 09:34)

- Chłopak z dużym talentem i ogromną motywacją do pracy. Bardzo ambitny, bo zawsze chciał osiągać sukcesy. Zawsze pragnął wygrywać, ciężko było mu znieść porażkę. Aż w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że nie zawsze da się zwyciężać - opowiada o Macieju Rosołku na łamach "Łączy nas Piłka" Przemysław Anusiewicz, który pracował z Maciejem Rosołkiem, kiedy ten dopiero rozwijał się piłkarsko. To były czasy Pogoni Siedlce.

- Znak rozpoznawczy? Trudno wskazać jeden. On po prostu był dobry w każdym elemencie piłkarskim i na każdej pozycji. W finałach mistrzostw Polski szkół podstawowych w opolskim, gdzie grały najlepsze szkółki piłkarskie w Polsce, w pierwszym meczu wystawiłem go z przodu i strzelił dwa gole. Po tym przesunęliśmy Maćka do obrony, żeby zabezpieczał tyły. Z czasem wyspecjalizował się na pozycjach 7, 9, 10 i 11. Czasami jak graliśmy w rozgrywkach na Mazowszu, to występował również na 8, 6. I też dawał sobie radę. To dlatego, że jest inteligentny. Mało tego, ma niesamowitą technikę, uderzenie z obu nóg, bardzo dobrze gra głową, umie się zastawić z piłką. Jest silny, twardo stoi na nogach. Co ważne, nie jest szklany. Do tej pory miał tylko jedną kontuzję – w sparingu ze Zniczem upadł niefortunnie na bark i pękł mu obojczyk.  Udowodnił, że potrafi strzelać w ważnych momentach. Nie każdemu młodemu legioniście to się udaje. Uważam, że powinien zagrać kilka dobrych meczów od pierwszych minut, wtedy będzie pewniejszy siebie - dodał Przemysław Anusiewicz. 

Piotr Kobierecki - Od razu przejawiał duży potencjał. W pierwszym meczu w moim zespole [Centralna Liga Juniorów Legii U-19] – z Resovią – strzelił gola. Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, tworząc mocny duet napastników z Łukaszem Zjawińskim. A potem dobrze się też wprowadził do „dwójki”. W przypadku Macieja można mówić o drodze, która była naturalną konsekwencją jego rozwoju. Dość płynnie przechodził kolejne szczeble. W każdej drużynie, począwszy od U-14, przez U-17 do CLJ, spędził trochę czasu. Nie przeskakiwał od razu szczebelków. Harmonijna droga, ale szybka. I nie na skróty. Nikt nie ciągnął go za uszy. W każdej drużynie pokazywał się na tyle dobrze, że przeskakiwał wyżej. To uniwersalny piłkarz. Bardzo dobra szybkość, wytrzymałość, motoryka, przyzwoita finalizacja akcji, do tego dobre warunki fizyczne, niezła technika. Jednym słowem: szeroki wachlarz umiejętności. Nie ma jakiejś szczególnej cechy, na której bazował. Dopiero co przechodził proces aklimatyzacji w pierwszym zespole, ostatnio coraz mocniej zaznacza swoją obecność. Nie ma jednak potrzeby wywierać na nim zbyt dużej presji. Niech dalej rozwija się tak harmonijnie. Najważniejsze, że zadomowił się w seniorach. Może nie wdarł się do ekstraklasy takim przebojem jak Michał Karbownik, aczkolwiek wszystko idzie zgodnie z planem.

Polecamy

Komentarze (45)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.