Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trenerzy kamikadze, czyli Skorża kontra Urban

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

08.05.2009 00:56

(akt. 17.12.2018 19:23)

<b>Jan Urban</b> miał prowadzić Wisłę, ale w końcu zdecydował się na Legię, bo "nie jest kamikadze". Pod Wawel trafił więc <b>Maciej Skorża</b>, który także nie cierpi murowania bramki. W niedzielę w Krakowie starcie dwóch trenerskich dżentelmenów. Łatkę "nadzieja polskiej myśli szkoleniowej" w ostatnich latach przyczepiano wielu trenerom. <b>Wojciech Stawowy</b> wprowadził Cracovię z trzeciej ligi do ekstraklasy, ale później szło mu już tylko gorzej. <b>Czesław Michniewicz</b> zdobył Puchar Polski z Lechem Poznań i mistrzostwo z Zagłębiem Lubin, ale ostatnio nie radził sobie nawet z misją utrzymania Arki Gdynia i stracił pracę. Teraz na szczycie klasyfikacji jest 37-letni Skorża (zdobył Puchar Polski z Groclinem Grodzisk i mistrzostwo z Wisłą). Po piętach depcze mu dziesięć lat starszy Urban.
W niedzielę czwarte ligowe stracie obu szkoleniowców. W ekstraklasie prowadzi Urban 2:1. Były piłkarz m.in. Górnika Zabrze, Legii i Osasuny jako trener lepszy okazał się także w półfinale Pucharu Ekstraklasy, finale Pucharu Polski i w meczu o Superpuchar. - Zamierzamy zaatakować, a taką samą filozofię futbolu wyznaje Janek - podkreśla Skorża. - Dobrze, że na trybunach będzie komplet widzów, bo zapowiada się emocjonujące spotkanie. Do tej pory mecze drużyn z czołówki były dobre taktycznie, ale dla kibiców nudne. Teraz liczę na otwartą grę obu drużyn. Reprezentacyjny tandem Mało brakowało, a obecny szkoleniowiec Legii w Hiszpanii wsiadłby w samolot, który leci pod Wawel, a nie do stolicy. Urban porozumiał się już z Wisłą w sprawie objęcia posady po fatalnym sezonie (krakowianie zajęli ósme miejsce), ale w końcu nie podjął się misji odzyskania mistrzostwa Polski. Miał nawet stwierdzić, że nie będzie pracował w Wiśle, bo nie jest kamikadze. - Naprawdę tak powiedział? - dopytuje Skorża. - Oferta, którą ja otrzymałem w Krakowie nie miała nic wspólnego z propozycją dla kamikadze - zapewnia szkoleniowiec krakowian. Praca w Legii wydawała się łatwiejszym chlebem. ITI, nowy właściciel klubu, miał plany budowy zespołu o europejskiej klasie i poszukiwał szkoleniowca, który udźwignie ciężar. W ubiegłym sezonie warszawianie przegrali z Wisłą walkę o mistrzostwo z kretesem, a z czasem w Legii wszystko zaczęło stawać na głowie. Kibice wdali się w konflikt z klubem i zdarzało się, że obrażali nie tylko właściciela, ale także piłkarzy. Trybuny domagały się również dymisji szkoleniowca. - Kibice mnie nie zatrudniali i nie oni będą mnie zwalniać - ucinał Urban. W Krakowie trener Skorża może liczyć na trybuny. Gdy po słabszych występach spekulowano o jego zwolnieniu, kibice głośno skandowali nazwisko szkoleniowca. Trener odwdzięcza się do dziś podziękowaniami po niemal każdym spotkaniu. Murem za Skorżą stoją także piłkarze. Gdy mówiło się o jego rzekomym konflikcie z Pawłem Brożkiem, cała drużyna cieszyła się z gola właśnie ze Skorżą. To samo w ostatnim meczu z Piastem Gliwice zrobił Patryk Małecki, który przy obecnym szkoleniowcu dostał szansę na grę w pierwszym składzie. Urban i Skorża w prasie często występują razem, choć niekoniecznie sobie tego życzą. W jednym z tygodników pojawiło się nawet zestawienie dżentelmenów dotyczące sposobu bycia, wysławiania się i ubioru. Spekulowano również o reprezentacyjnym duecie szkoleniowców: Skorża - Urban, który miałby zastąpić Leo Beenhakkera. Skorża jak Hiddink Od kilku dni trwa jednak taktyczna bitwa trenerów. Obu trudno będzie się przechytrzyć, bo preferują grę ofensywną. - Legia na pewno nie będzie bronić się w Krakowie. Będę walczyć w ataku, bo mają do tego wykonawców. Gdyby mieli murować bramkę w 11, to mogłoby to nie przynieść skutku. Ale my też zaatakujemy - zapowiada Skorża. Szkoleniowiec Wisły nie zawsze był zwolennikiem ofensywnego stylu. Gdy prowadził Groclin, potrafił ustawić drużynę równie defensywnie jak Guus Hiddink Chelsea dwa dni temu w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko FC Barcelonie. Z kolei Urban atakowanie ma we krwi, bo jako napastnik zdobył trzy mistrzostwa Polski z Górnikiem. To właśnie kariery piłkarskiej może pozazdrościć koledze po fachu Skorża, który nie wybił się powyżej ligi regionalnej. Skorża: - Słabe strony Legii? Przegrali na wyjazdach trzy mecze, czyli jeden więcej od nas. Ale jeśli zwyciężą w Krakowie, to przy dwóch meczach u siebie będzie w bardzo dobrej sytuacji. W piłce zdarzają się jednak różne rzeczy.

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.