Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trenowali jeszcze z Owusu, ale bez Kostii

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

09.02.2011 12:45

(akt. 14.12.2018 23:06)

Wydawać by się mogło, że po trudach wczorajszego sparingu z Lokomotiwem trener Skorża zaserwuje swoim podopiecznym nieco luźniejszy trening. Okazało się jednak, że na taryfę ulgową liczyć mogli tylko zawodnicy, którzy zagrali wczoraj co najmniej 45 minut. Reszta ćwiczyła na boiskach Costa Ballena przez 1,5 godziny.
Z zespołem trenował jeszcze Seth Owusu, z którego Legia niespodziewanie zrezygnowała. Informacja o zamknięciu tematu gry Ghańczyka dla Legii ukazała się jeszcze w czasie zajęć. Na treningu nie pojawił się Kostiantyn Machnowskyj, który wyjechał na testy do Obolonu Kijów. Ćwiczącym kolegom tylko przyglądał się narzekający jeszcze na lekki uraz Tomasz Kiełbowicz.

Po tradycyjnej rozgrzewce piłkarze grali w odmianę popularnego "dziada" za pomocą rąk, by później przejść do rozgrywania szybkich akcji, kończonych strzałami. Następnie zespół został podzielony na dwie drużyny, które rywalizowały w gierkach na ograniczonym polu gry.

W kolejnej fazie zajęć zawodnicy, którzy grali wczoraj dłużej zajęli się ćwiczeniami rozciągającymi pod okiem Paolo Terziottiego. Z kolei reszta zawodników zaczęła doskonalić akcje skrzydłami, kończone centrą i strzałem na bramkę. Jednego z nielicznych, ładnych goli zdobył Srdja Kneżević. Ładny wolej Serba wprawił w zachwyt kolegów z drużyny, którzy aż zawyli z zachwytu. - Koniec treningu! Sergio, wracaj już do pokoju! - żartowali w typowo piłkarski sposób przyglądający się legioniści.

Zanim jednak Serb udał się do hotelu, musiał jeszcze razem z resztą kolegów odbyć krótkie rozbieganie. Kolejne zajęcia zaplanowano na godzinę 17.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.