Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzeciak: 3 mln euro za Fabiańskiego to zbyt mało

Redakcja

Źródło:

05.05.2007 05:32

(akt. 23.12.2018 08:39)

- Czy Łukasz jest już jedną nogą w Arsenalu? Nie, stoi obiema nogami w Legii - odpowiada dyrektor sportowy <b>Mirosław Trzeciak</b>. - Potwierdzam, że trzy tygodnie temu Arsenal zwrócił się do nas z prośbą o akredytowanie na mecz ich skauta, ale to wszystko. Łukaszem interesuje się dużo klubów z całej Europy i niewykluczone, że niebawem dojdzie do transferu. Na razie jednak nie ma żadnych konkretów - przekonuje Trzeciak, który wyśmiał również informacje, że "Fabian" miałby kosztować 3 mln euro. - Jestem odpowiedzialny za transfery w Legii i zapewniam, że nie sprzedam najlepszego zawodnika za tak niską kwotę - deklaruje.
- To idealny moment, żeby Fabiański trafił do takiego klubu jak Arsenal. Łukasz to ogromny talent, trzymam kciuki, żeby do tego transferu doszło - mówi Frans Hoek, trener bramkarzy reprezentacji Polski, uważany za jednego z najlepszych na świecie specjalistów w swoim fachu. Po randce z "Kanonierami" w Londynie "Fabian" wrócił wprawdzie wczoraj do Warszawy, ale ten związek może zostać szybko skonsumowany. - To byłby strzał w dziesiątkę! - uważa Hoek, który odkrył talenty takich bramkarzy, jak Edwin van der Sar, Jose Reina czy Victor Valdez. - Jens Lehmann zostanie tam jeszcze tylko rok, a to stawia Polaka w doskonałej sytuacji. Gdyby od razu rzucono go na głęboką wodę, to byłoby mu ciężko. Ale on będzie miał rok spokoju. Nauczy się języka, pozna angielski styl gry, przyzwyczai do Premiership - tłumaczy trener bramkarzy reprezentacji Polski. - Rozmawiałem z van der Sarem, który zna trenera bramkarzy "Kanonierów", bo pracował z nim w Fulham. Edwin mówi, że to świetny fachowiec, więc Fabiański na tej współpracy może tylko zyskać - dodaje.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.