Trzeciak i Kucharski o sytuacji "Vuko"
29.06.2008 23:09
<b>Mirosław Trzeciak</b>, dyrektor sportowy Legii: Sprawa jest prosta. "Vuko" ma z Legią jeszcze roczny kontrakt i do 30 czerwca 2009 r. jest naszym zawodnikiem. Rozmawialiśmy na temat przedłużenia kontraktu, nie dogadaliśmy się i tyle. Takich spraw zdarza się w futbolu wiele. Rozumiem, że dla piłkarza sytuacja jest niekomfortowa, ale musi z nią się pogodzić. Jeżeli będzie dobrze grać, to za rok możemy wrócić do rozmów. Jeżeli będzie chciał odejść, to odejdzie. Mamy wzajemne zobowiązania. Trzeba ich przestrzegać.
Cezary Kucharski, manager zawodnika: "Vuko" się obraził. Nie ma co ukrywać - poszło o pieniądze. Dyrektor Trzeciak nas zwodził. Powiedział, że w Legii nikt już nie podpisuje kontraktów na sumę netto. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że Pance Kumbev właśnie taki podpisał. Chodziłem do dyrektora na rozmowy kilka razy i prawdę mówiąc, nie mam już siły. Przed wyjazdem na zgrupowanie poszedł sam "Vuko" i okazało się, że do porozumienia nie dojdziemy. Najgorsze, że nawet nie mogę szukać mu klubu. Jeżeli ktoś składa ofertę od razu, pyta, ile zawodnik może kosztować. Mówię, że nie wiem, i słyszę: To idź pan się dowiedz. W Legii uznali, że "Vuko" jest z Legią bardzo związany, ja także, to łatwiej będzie się dogadać. Piłkarz mógł wypowiedzieć umowę, ale nie chciał, a teraz nie może. Okienko transferowe dopiero się otwiera, więc może coś się urodzi. Najpewniej jednak "Vuko" zostanie w Legii do grudnia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.