Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzeciak: Niczego bym nie zmienił (aktualizacja)

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

21.08.2008 07:38

(akt. 20.12.2018 00:38)

- Jestem rozczarowany początkiem sezonu, zaniepokojony formą i aklimatyzacją niektórych zawodników. Jeśli chodzi o grę, to zdaję sobie sprawę, że sprawiamy wielki zawód - mówi dyrektor Legii Warszawa, <b>Mirosław Trzeciak</b>. - Miałbym prośbę do mediów, aby nie skreślały tych piłkarzy, którzy w zeszłym sezonie grali bardzo dobrze. Arrubarrena zagrał już w pierwszym meczu, z Homelem. I się spalił. Znam go jednak i wiem, że potrafi strzelać gole - dodaje Trzeciak.
Czuje się pan winny? - Moja odpowiedzialność jest ewidentna. To ja odpowiadam za transfery, a pozytywny wkład nowych zawodników w naszą grę jest na razie niewielki. Wyjątkiem jest Iwański. Gdyby można było cofnąć czas, dokonałby pan innych zakupów? - Niczego bym nie zmienił. Powiedział pan kiedyś, że Polacy nie dorównują Hiszpanom jeśli chodzi o kondycję, ale teraz Arrubarrena nie dorównuje Polakom. - Nie przesadzałbym. Po prostu gorzej u niego z psychiką. Problemy z kondycją miał Tito. Descarga z kolei jest u nas dopiero trzy tygodnie, a okres przygotowawczy trwa przynajmniej sześć. Ale Legia nie ma czasu. Może powinien pan sprowadzać zawodników gotowych do gry? - Nie zawsze jest to możliwe. Czy piłkarze mają moralne prawo obrażać się na prasę? - Nie chodzi o obrażanie się. Descarga i Arruabareena prosili mnie bym sprostował informacje pojawiające się w prasie o ich zarobkach. Mogę zapewnić, że żaden z nich nie jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w polskiej lidze. Nie są nawet najlepiej zarabiającymi piłkarzami Legii. Takie kłamstwa negatywnie nastawiają część opinii publicznej do tych graczy. Jak pan patrzył na grę Macieja Korzyma w meczu w Wodzisławiu, to nie myślał sobie, że lepiej było go zostawić w Legii? - W Wodzisławiu wszyscy na naszym tle grali bardzo dobrze. Co do Korzyma - trener Urban już wcześniej uznał, że nie będzie na niego stawiał w tym sezonie. Maciek więc sportowo zyskał. Taka jest nasza polityka wobec młodych piłkarzy. A Kumbev? Miał być wzmocnieniem a tymczasem Legia przegrywa przez niego mecze - Miał znakomitą rundę w Grodzisku. Gdy przygotowywał się z nami prezentował się dobrze. Potem popełnił kilka błędów. Wszyscy wiedzieliśmy w poprzednim sezonie, że to dobry chłopak. Musi tylko wziąć się w garść, tym bardziej że wkrótce będzie miał większą konkurencję. Może szuka pan w złych krajach? Może warto jak Lech zwrócić się w kierunku Bałkanów? - Ale przecież w naszej drużynie nie grają sami Hiszpanie. Jest Macedończyk, Brazylijczyk, Serb. Zresztą ja nie dzielę piłkarza na Hiszpanów i resztę. Wszyscy są legionistami. Kiedy straci pan cierpliwość? - Wierzę w tych piłkarzy. Nie zabraknie mi cierpliwości. Nawet jeśli odpadniecie z FK Moskwa, a dystans do Wisły dramatycznie się zwiększy?. - Nie lubię gdybać. W tym kraju ludzie lubią przewidywać katastrofy innych. Nie rozumiem tego. Musimy zakasać rękawy i zabrać się do ciężkiej pracy. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, a od tego wszystko się zaczyna. Gorzej z atmosferą na trybunach. Nie wiem czy jakakolwiek drużyna grając przy niemych kibicach nie miałaby problemów z adaptacją nowych zawodników. Wie pan jak poprawić atmosferę na trybunach?. - Musimy zacząć wygrywać. W piłce jest takie prawo. Przegrywasz to milcz i weź się do roboty. Teraz nikt nie będzie nas słuchał. Ma pan jeszcze pieniądze na transfery? - Tak, szukamy jeszcze środkowego obrońcy, bo konkurencja na tej pozycji jest zbyt mała. Ile pieniędzy wyrzucił pan w błoto? - Nie będę się zniżał do poziomu tego pytania.....

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.