Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trzy miliony na transfery

Adam Dawidziuk

Źródło:

26.05.2004 00:05

(akt. 10.01.2019 03:22)

<b>Eddie Stanford</b>, <b>Marcin Radzewicz</b>, <b>Veselin Doković</b>, <b>Łukasz Sosin</b> oraz jeden obcokrajowiec z Bałkanów mają wzmocnić zespół Legii w nowym sezonie. W Legii, podobnie jak w innych drużynach ekstraklasy, istnieje zespół ludzi powołany do wyszukiwania piłkarzy przydatnych do gry i pasujących do koncepcji trenerów.
W Legii za czasów Pol-Mot pomocą w szukaniu piłkarzy z Bałkanów służyli trener Dragomir Okuka oraz prezes Andrzej Zarajczyk. Dzięki nim do Warszawy ściągnięto Stanko Svitlicę i Aleksandara Vukovicia, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Ale było także kilka niewypałów w postaci Marjana Gerasimovskiego, Rudiego Gusnicia, Zorana Mijanovicia, Ajazdina Nuhiego czy Andy'ego Bary. Później przy Łazienkowskiej pojawił się Jerzy Engel, a obecnie zastąpił go Edward Socha. W cieniu wszystkich był i jest Janusz Olędzki, który współpracuje z Legią przy transferach od 15 lat. To on ściągnął za darmo na Łazienkowską Marka Saganowskiego i Piotra Włodarczyka, którzy są dziś razem warci blisko dwa mln euro. W Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin nie poznano się na talencie Dicksona Choto. Olędzki skorzystał z okazji i reprezentant Zimbabwe jest dziś bardzo mocnym punktem warszawskiej obrony. Tomasz Sokołowski II (za darmo) i Łukasz Surma (700 tys. zł) również zostali ściągnięci do Legii przez Olędzkiego. Cała piątka kosztowała Legię mniej niż Groclin zapłacił za Adriana Sikorę. Olędzki dostawał wolną rękę od swoich przełożonych, którzy akceptowali jego pomysły i sypali kasą. Z grających dziś w stołecznym klubie piłkarzy sprowadził na Łazienkowską Tomasza Jarzębowskiego (odkupiony za 15 tys. zł), Radosława Wróblewskiego, Artura Boruca i wielu młodych, utalentowanych graczy. Po kupieniu Legii przez Grupę ITI, obecni menedżerowie Socha i Olędzki nadal mają za zadanie sprowadzać na Łazienkowską tanich, ale wartościowych piłkarzy, którym w tym roku kończą się kontrakty. A to dlatego, że budżet na transfery w przerwie letniej wynosi trzy mln zł. W Legii w nowym sezonie zagra więc były gracz Coventry, Anglik Eddie Stanford. Szefowie klubu zdecydowali się także na pozyskanie Marcina Radzewicza z Odry. Choć 24-letniemu pomocnikowi kończy się kontrakt dopiero za rok, zostanie wypożyczony bądź kupiony z Wodzisławia. Kibice przy Łazienkowskiej będą mogli w nowym sezonie oglądać w barwach Legii także Łukasza Sosina. Bramkostrzelnego napastnika obowiązuje jeszcze kontrakt w Apollonie Limassol, ale wcześniej zawodnik grał w Odrze, gdzie dyrektorem był Socha. Socha ma teraz załatwić wypożyczenie lub inny sposób sprowadzenia Sosina do Legii, by nie narażać klubu na zbytnie koszty. Veselinowi Dokoviciowi z Amiki Wronki, którego do Polski sprowadził... Olędzki, kończy się w tym roku kontrakt. Serb deklaruje chęć gry w Legii. Byłby on z pewnością silnym wzmocnieniem stołecznej obrony. Warszawscy działacze rozglądają się także za wartościowym napastnikiem z Półwyspu Bałkańskiego. Nadal ważą się losy pozostania Aleksandara Vukovicia. Działacze klubu chcieliby, aby nadal grał na Legii, ale nie za 140 tys. euro rocznie. Gdyby Serb nie został w Warszawie, w jego miejsce szykowany jest Ireneusz Kowalski z Zagłębia Lubin. Dodajmy, że do Legii, po wypożyczeniu, wróci także Mariusz Zganiacz.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.