Tylko cherleaderki - komentarz
23.01.2003 00:18
"Początek końca?", to tytuł, jakim największy ogólnopolski tygodnik kibicowski, "Nasza Legia" obdarzył relację z koszykarskich derbów Warszawy, rozegranych niedawno w hali warszawskiego AWF. Nagłówek ten odnosił się do sytuacji zespołu "wojskowych", jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że bardziej adekwatny stanie się on w stosunku do resztek obiektywizmu, które w NL pozostały.
Cały artykuł podzielony został na dwie poziome kolumny: pierwszą, dotyczącą czysto sportowego przebiegu spotkania i drugą zatytułowana "Tylko cheerleaderki", która traktuje o wydarzeniach z trybun. Oczywiście stricte koszykarskiej z części sprawozdania nie można zarzucić stronniczości, gdyż byłoby to niezmiernie trudne, jednak nie można tego powiedzieć o pozostałych fragmentach tekstu. Autor wspomnianego artykułu, ukrywający się pod pseudonimem "P." z premedytacją dopuszcza się przeinaczania faktów, co w konsekwencji prowadzić może do wykształcenia u postronnych kibiców (zarówno Legii, jak i innych drużyn, gdyż nie wszystkim pasjonatom futbolu zdarza się uczęszczać na mecze koszykówki) mylnego obrazu sytuacji. Spróbujmy po kolei skonfrontować wydarzenia przedstawione w NL z faktycznym stanem sytuacji. Rozgraniczyć należy na wstępie dwie tendencje pojawiające się w sposób nagminny w rzeczonym tekście. Pierwszą z nich jest już wcześniej wspomniane przeinaczanie faktów, drugą zaś ewidentna pochwała chuligaństwa, o niespotykanej dotychczas w NL skali. Już pierwszy akapit budzi moralne wątpliwości. "Fani wojskowych przejęli panowanie w hali już na wejściu, gdy znaczna ich część odmówiła zasilenia kasy Warbudu swymi pieniędzmi." Ton tej wypowiedzi świadczy o przyzwoleniu autora na wszelkie przejawy migania się od uiszczania opłat za wszelkie usługi. Na tej samej zasadzie jeszcze nie tak dawno nie powinniśmy płacić rachunków za elektryczność aby nie "zasilać kasy Stoenu", który również wspomagał finansowo Polonię. O nie płaceniu za wszelkie inne świadczenia, nie związane z żadnymi firmami sponsorującymi drużyny darzone przez nas antypatią nie wspomnę. Wspomnę jeszcze, że domniemana kasa Warbudu, to w rzeczywistości kasa stołecznego AWF, z której dopiero po odliczeniu kwot organizacji imprezy, fundusze (na ogół niewielkie) są przekazywane nie do firmy Warbud S.A., a do klubu Polonia - Warbud, osobnego podmiotu prawnego Kolejnym budzącym mieszane uczucia fragmentem jest opis kibiców Polonii. Dla P. są "dość egzotyczni", a, co autora dziwi najbardziej, ubrani w koszykarskie trykoty. Zapewne P. uważa, że normalne dla kibiców tej dyscypliny sportu są stroje do golfa bądź rugby. Niezrozumiałe są też według dziennikarza atrybuty, którymi posługują się fani KSP. Trąbka, bęben i jakiś inny przedmiot do produkowania hałasu są dlań czymś nienaturalnym. Bez wątpienia lepszym okazałby się pomysł odpalania rac czy petard. Są to inicjatywy zarezerwowane jednak zdecydowanie dla tak zwanych "kibiców" Legii, skupionych zapewne wokół ludzi podobnych panu P. Autor poddaje następnie w wątpliwość frekwencję w hali AWF. Otóż zapewniam, że normalnie fanów Polonii, jak i zwykłych sympatyków koszykówki obecnych w bielańskiej hali jest zdecydowanie więcej, jednak wobec przewidywanego najazdu troglodytów, mieniących się kibicami Legii postanowili nie narażać własnego zdrowia. Odpowiednia ideologiczna geneza została też dorobiona do rozbieżności między piłkarskimi, a koszykarskimi kibicami Polonii. Sympatyzowanie z zespołem trenera Zyskowskiego potraktowane zostało przez P. jako "wymysł". Zapomniał jednak autor dodać, że w hali Legii na Bemowie pojawiają się na ogół "kibice" nie mający chwilowo innych zajęć (przerwa w rozgrywkach piłkarskich), którzy rzadko są w stanie wymienić nawet skład pierwszej piątki drużyny Legii ( mogą, jeśli czytają NL, która wyrasta dla nich na jedyne, "słuszne" źródło informacji ). W odróżnieniu od wyżej wspomnianych osobników, fani Polonii (obiektywnie dodajmy, tylko koszykarscy ) prezentują się naprawdę dobrze. Działa oficjalny klub kibica, którego członkostwo daje wolny wstęp na mecze, zniżki przy nabyciu klubowych pamiątek, itd. Wcześniejsze przykłady "twórczości" P. bledną jednak przy akapitach opisujących "figle" sympatyków Legii. Dowiadujemy się z nich, że autorowi podoba się kradzież znajdujących się za koszami flag, rozwieszanych przez organizatorów, gdyż swymi barwami "kłują w oczy" pana P. i jego towarzyszy. Sposobem na zabice nudy nazywa autor również przerywanie gry przez chuliganów, rzucanie śnieżkami w koszykarzy Polonii oraz znieważanie osoby byłego prezydenta Warszawy. Zaiste, "pomysłowość" ludzi, mieniących się "najlepszymi kibicami w Warszawie" jest przeogromna. Pozostawmy to bez komentarza. Poniżej wszelkich norm przyzwoitości znajduje się też mozolne gloryfikowanie ludzi lżących Bogu ducha winne cheerleaderki, tylko za to, że ośmieliły się kibicować Polonii. Na koniec pan P. zostawił sobie dosyć sugestywny opis zadymy, która rozpętała się po zakończeniu zawodów. Wszystko odbywało się w ramach "przekonywania" fanów gospodarzy, że kibicowanie Polonii to wynaturzenie. Pobicie i kradzież mienia to, zdaniem P., odpowiednia forma perswazji. Z pewnością w artykule znajdują się jeszcze inne "ciekawe" sentencje, jednak dalsze ich przytaczanie oznaczałoby zniżanie się do poziomu chuliganów, którym otwarcie mówimy: NIE!!!!
Podsumowując chciałbym napisać, że nie próbuję powyższym tekstem gloryfikować kibiców KSP, a jedynie uzmysłowić wszystkim stan faktyczny. Swoistym paradoksem jest różnica dzieląca Legię i Polonię w futbolu i koszykówce. W dziedzinie piłki nożnej jeszcze długo klub i fani z Konwiktorskiej ( a także inne piłkarskie ekipy w kraju ) nie będą w stanie dorównać "wojskowym". Jednak na polu basketu sytuacja staje się diametralnie różna. Brak sponsora, słabe wyniki i chuligański poziom dopingu ze strony Legii kontrastuje ze znakomitą (jak na polskie warunki) organizacją zespołu jak i kibiców Polonii. Proszę pamiętać jednak, że ten punt widzenia dotyczy jedynie sympatyków nie gustujących w "wiekszych dawkach emocji". Oczywiście innymi kryteriami oceny kierują się ludzie uczęszczający na imprezy sportowe jedynie dla manifestacji swej siły fizycznej. Lecz to już jest temat na zupełnie inny felieton...
Komentarz naszego czytelnika (wersja oryginalna):
Witajcie! Chciałbym się odnieś do tekstu jaki został zamieszczony na waszej stronie dotyczącego meczu koszykówki Polonia - Legia Warszawa (komentarz kol. Kwiatka). Otóż tak się złożyło żę jestem kibicem naszego klubu (chodzę na krytą od paru lat), a równocześnie studentem Wydz. Rehabilitacji na warszawskim AWF. Będąc tego dnia na uczelni postanowiłem, że pójdę na mecz mojego ukochanego klubu mimo, że koszykówka nie należy do moich ulubionych dyscyplin. Jednak już przy wejściu na Halę Gier okazało się żę nie był to dobry pomysł. "kibice" Legii którzy przyszli na mecz okazali się w większości bandą chuliganów ( najczęściej nastoletnich), którzy jak zwykle w takich sytuacjach są silni i pyskaci tylko w grupie swoich koleszków. To jest straszne ale autentycznie wstydziłem się za swój klub i że się tam znalazłem bo oczywiście stałem po stronie zajmowanej przez legię. Palenie papierosów a następnie rzucanie ich na parkiet (celem oczywiście był sędzia bądz zawodnik drużyny przeciwnej) uważam za przejaw debilizmu. Zresztą byliście na tym meczu i takich zachowań było więcej. Chciałbym powiedzieć, że najbardziej przykre i tragiczne jest to, żę w oczach ludzi którzy tam byli bądź o tym przeczytali my wszyscy (normalni kibice) + to bydło jesteśmy postrzegani jako kibice Legii Warszawa. Dodatkowo jescze ten P z Naszej Legii wszystko to pochwala. Przecież taki debil co rzucał petami czy wyzywał sędziego od łysych chu.. jak przeczytał dzisiejszą Naszą Legię to się dodatkowo utwierdził, że tak fajnie i dobrze zrobił. Dlatego bardzo się cieszę, że zwróciliście na to uwagę i staracie się przeciwstawić chuligaństwu i podobnym zachowaniom. Jeszcze raz Brawo i trzymajcie tak dalej. Pozdrawiam ( Legia Mistrz) Luk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.