Tymoteusz Puchacz: Legia mnie chciała, ale nigdy w niej nie zagram

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Po Gwizdku

03.06.2020 09:30

(akt. 03.06.2020 10:18)

- Nie byłem Cristiano Ronaldo, że mogłem wybierać kluby. Tata ze mną usiadł i powiedział, że to nie jest tak, że wybiorę sobie, gdzie będę grał. Jak chcę grać w piłkę i zarabiać to muszę iść tam, gdzie mnie będą chcieli – mówił w programie „Po Gwizdku” Tymoteusz Puchacz, zawodnik Lecha Poznań.

W przeszłości Tymoteusz Puchacz był testowany przez klub z Łazienkowskiej. Zawodnik podzielił się tą informacją. – Legia Warszawa mnie chciała i zaprosiła na testy. Były różne głosy: że się nie nadawałem, że się nadawałem… Głównie chodziło o to, że chcieli zrobić ze mnie lewego obrońcę, a byłem "dziesiątką", czyli ofensywnym pomocnikiem. Stwierdziłem: nie ma szans. Przez to, że tam się odbiłem, Lech się mną zainteresował i trafiłem na testy do Wronek. I naprawdę chciałem tam zostać. Zawsze chciałem tam grać. No i się udało.

21-latek zagrał z Legią w pełnym wymiarze czasowym, w ostatniej kolejce ligowej. Piłkarz stwierdził po zakończeniu spotkania, że to Lech był lepszym zespołem (Legia wygrała 1:0 – red.). - Przez drogę, jaką przeszedłem, to jestem tym, który może śmiało powiedzieć: nigdy nie zagram w Legii Warszawa. I tak jest, teraz. Straciłbym zaufanie u ludzi, których kocham. To tak jakbym zdradził tatę i mamę. Tak samo traktuję Mateusza Skrzypczaka i moich przyjaciół. Nie ma szans. Po prostu nie mógłbym spojrzeć w lustro – dodał Puchacz.

- Czy wiem, że Krzysztof Mączyński tak kiedyś powiedział, i to w telewizji? Tak bywa. Ale ja nie jestem Krzysztofem Mączyńskim – zakończył lechita.

 

 

Polecamy

Komentarze (178)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.