U-17: Derby dla Legii
28.10.2017 14:02
Fotoreportaż z meczu (fot. Ana Okolus)
Obie drużyny spotkanie rozpoczęły spokojnie. Pod bramkami nie działo się wiele, a wpływ miały na to głównie warunki atmosferyczne. Piłkarze w tej fazie meczu skupili się głównie na dostosowaniu do sztucznego boiska przy ul. Obrońców Tobruku. Jako pierwsi z tym problemem uporali się goście. W 10. minucie Escola zaatakowała, jednak strzał Filipa Prochowskiego po centrze Bartłomieja Frańczuka był zbyt słaby i nie mógł zaskoczyć Pawła Łakoty. Chwilę później rywale mieli kolejną szansę, lecz mocne dośrodkowanie Bartosza Szoji przeciął dobrze dysponowany bramkarz Legii. Po kwadransie gry do głosu doszli legioniści, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Maciej Rosołek, który będąc sam na sam z bramkarzem uderzył minimalnie niecelnie. Podobą szansę po chwili miał także Wiktor Preuss, jednak jego strzał z 20. minuty został w znakomity sposób obroniony przez Jana Jurczaka. Kolejne minuty upływały pod znakiem lepszej gry zawodników ze szkółki spod znaku FC Barcelony. Goście mieli kilka dogodnych sytuacji, a najbliżej trafienia był Prochowski. Zawodnik Escoli wybiegając sam na sam z Łakotą trafił w bramkarza. Blisko radości z gola był również Piotr Kusiński, lecz futbolówka po jego próbie odbiła się od słupka. Legioniści przetrzymali napór i w ostatnich minutach za sprawą Rosołka dwukrotnie zagrozili bramce Jurczaka. Niestety, za każdym razem brakowało precyzji oraz siły, by piłka zatrzepotała w siatce.
Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia "Wojskowych". Minutę po wznowieniu gry przed szansą na zmianę rezultatu stanął Rosołek, ale nie trafił w piłkę idealnie dograną przez Preussa. 120 sekund później napastnik Legii w pełni zrehabilitował się za swój kiks. "Rossi" wymusił błąd na defensorach Escoli, odebrał piłkę, a następnie ładnym podaniem otworzył drogę do bramki Mateuszowi Lisowskiemi. Prawemu obrońcy nie pozostało nic, jak umieszczenie futbolówki w bramce gości. Po objęciu prowadzenia, Legia przejęła inicjatywę stwarzając sobie kolejne sytuacje w ofensywie. Najlepsza pojawiła się w 49. minucie, jednak "Lisek" nie potrafił skutecznie zakończyć dynamicznego kontrataku. Można było żałować, gdyż czterech graczy "Wojskowych" miało przed sobą tylko jednego obrońcę rywali.
Wspomniana kontra bardzo szybko zemściła się na podopiecznych Tomasza Sokołowskiego. Już minutę później to zawodnicy Escoli cieszyli się z gola. Autorem trafienia był Bartłomiej Frańczuk, który płaskim strzałem z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania. Na odpowiedź młodych legionistów nie trzeba było długo czekać. 120 sekund po skutecznej akcji gości, w polu karnym rywala sfaulowany został Lisowski. Rzut karny na bramkę zamienił Bartłomiej Ciepiela. Po ponownym objęciu prowadzenia, legioniści chcieli jak najszybciej "zamknąć" mecz zdobywając jeszcze jedną bramkę, lecz za każdym razem piłka nie chciała wpaść do siatki. Swoje szanse mieli między innymi Rosołek, któremu najwyraźniej brakowało szczęścia oraz Mieszko Lorenc. Stoper po jednym z dorodkowań z rzutu rożnego, trafił w poprzeczkę. Od 70. minuty lider rozgrywek musiał sobie radzić na boisku w okrojonym składzie. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Łukasz Łakomy i musiał przed czasem opuścić boisko. Pomimo przewagi jednego zawodnika, piłkarze trenera Marka Gołębiewskiego nie potrafili zagrozić legionistom. Udało się to natomiast Legii. Na pięć minut przed końcem meczu, sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Kacper Grzela. Ostatecznie mecz zakończył się cennym zwycięstwem drużyny z Łazienkowskiej, która bez względu na wyniki innych spotkań dalej będzie na pierwszym miejscu w ligowej tabeli
Legia Warszawa – Escola Varsovia 2:1 (0:0)
Lisowski (42. min), Ciepiela (52. min – k) – Frańczuk (50. min)
Czerwona kartka: Łakomy (70. min - Legia - za dwie żółte)
Legia: Łakota – Lisowski (54' Rokosz), Lorenc, Goliński, Konik – Ciepiela (69' Sparwasser) , Gościniarek (80' Stawiarz), Grzela, Łakomy, Preuss – Rosołek (80' Kochanowski).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.